Tagi
czas, Ewngelia, Jezus, Mesjasz, nowowść, Pan, wydarzenie, zapowiedzi, zbawienie
TYDZIEŃ II
Chrystus do końca wypełnił wolę Ojca. Każdy z nas jest powołany, by naśladować Jezusa w tym, jak podąża za powołaniem. Droga nie jest łatwa i wciąż jest na niej wielkie niebezpieczeństwo spłycania Ewangelii. Ewangelii, która jest RADOSNĄ NOWINĄ! Człowiek jest ciągle atakowany by upraszczać, wchodzić w nieporozumienia na polu interpretacji Ewangelii.
Ewangelia to NOWY testament – ma w sobie niezwykłą świeżość. Jest rewolucyjna w stosunku do tego, jak postrzegali świat współcześni Jezusowi ludzie. Ciągle, nawet dziś jest rewolucyjna w stosunku do tego co proponuje postępowy świat. Ewangelia ma nieprzemijającego ducha nowości w sobie. Jest niezwykła. Ewangelii nie da się wyprowadzić wprost ze Starego Testamentu. Jest jego kontynuacją ale jest nowa – Bóg którego naturą jest stwarzanie – uczynił ją czymś nowym.
Chrześcijaństwo ma w sobie tą nowość. To nie prąd filozoficzny, nauka, doktryna, czy system moralny – CHRZEŚCIJAŃSTWO TO WYDARZENIE. Zaczęło się około 1 roku naszej Ery. Było zapowiadane wcześniej – co przeżywamy w Adwencie – jednakże stało się, zaczęło się, wydarzyło się wraz z cudem Wcielenia. Chrześcijaństwo zaczęło się wraz z pojawieniem się osoby Chrystusa na Ziemi. Adwent to pamiątka swoistego oczekiwania na Chrześcijaństwo….
Jezus też ciągle trwa w swym Kościele w Sakramentach, pod osłoną znaków. Jezus jest połączony z Kościołem jak Oblubieniec z Oblubienicą. Jest winnym krzewem a my latoroślami. Nawet grzechy winnych latorośli wziął na siebie i przeszedł przez pożogę męki krzyżowej, by ten krzew mógł się odrodzić na nowo. Zdrowszy i pełniejszy i bujniejszy. Jezus, Syn Ojca, jest posłany – i dzieli się z nami swym posłannictwem – by znajdować i zjednoczyć to co zginęło.
Wszystko już powoli jest gotowe. „Gdy dopełnią się dni….” On przyjdzie.
Ewangelię należy czytać razem z Nim, na kolanach. Bo zawiera wiele paradoksów, trudnych elementów, które potrafią człowieka przywalić i przytłoczyć. Bez spojrzenia na całość, na Cel i sens, można się łatwo zagubić…
Chrześcijaństwo to konkretne wydarzenie:
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie. (Mt 1,18-24)
Wydarzenie zapowiadane przez tysiące lat:
„Pan mówi: Oto nadejdą dni, kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl sprawiedliwą. Będzie panował jako król, postępując roztropnie, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: „Pan naszą sprawiedliwością”. Dlatego oto nadejdą dni, mówi Pan, kiedy nie będą już mówić: „Na życie Pana, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej!” lecz raczej: „Na życie Pana, który wyprowadził i przywrócił pokolenie domu Izraela z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, po których ich rozproszył”, tak że będą mogli mieszkać w swej ziemi”. (Jr 23,5-8)