Tagi

, , , , , , , , , ,

FUNDAMENT

Życzliwość i wytrwałość. Te dwa fundamenty pozwalają wzrastać. Jedna pozwala usłyszeć głos Jezusa i podjąć decyzje. Druga pozwala wytrwać w tych decyzjach do samego końca. Przegrać można gdy człowiek zamknie się na głos Boga albo gdy podejmie pierwsze kroki i podda się zniechęceniu…

Wytrwajcie woła Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Kochajcie i wytrwajcie:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”. (J 15,9-11)

Życzliwość. Pokonanie schamatów. Wyjście poza utarte ścieżki. Takie cechy ma urzędnik z Kafarnaum. Poganin, który mimo wszystko przyszedł do Jezusa:

Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie [przedtem] przemienił wodę w wino. a był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko». Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». i uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei. (J 4,46-54)

Urzędnik mieszka w Kafarnaum. Pewnie słyszał o słynnym weselu z udziałem Jezusa i o tamtych wydarzeniach. Może brał udział w niejednej dyskusji na ten temat. Jednak jest urzędnikiem królewskim. Nie wypada mu iść do jakiegoś wędrownego cudotwórcy…?

Bóg jednak doświadczył go darem cierpienia – cierpienia ojcowskiego serca – serca które współcierpiało z chorujacym dzieckiem. W obliczu takiego doświadczenia już nie liczą się żadne schamaty i zasaday, kasty ludzkie…

Urzędnik walczy o dziecko. Wierzy, że Jezus może uratować jego syna:

Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający.

Jezus wie, że urzędnik przychodzi do Niego z krwawiącym ojcowskim sercem. Jednak dla całego tłumu wokół prowadzi z nim trudny dialog. Ludzie wokół mają wzrok skupiony na wydarzeniach. Szukają sensacji i cudów. Jezus chce by ten urzędnik wyraził głębię swego serca – dla tych tłumów wokół – by i oni otworzyli swe serca kluczem WIARY a nie patrzyli przez dziurkę od klucza poszukując sensacji i zostawiajac Jezusa na zewnątrz swych serc. Wydaje się, że właśnie stąd ten dialog:

Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko».

Urzędnik wydaje się mieć serce otwarte. Aczkolwiek to wołanie przyjdź do mnie pokazuje, że ma też w swej głowie gotowy plan działania dla Jezusa. Konkretny – przyjdzie, chwyci syna za rękę, poderwie z łóżka.

Podobnie tłumy wokół – a przyajmneij Ci, którzy chodzą za Jezusem w poszukiwaniu sensacji.

Mimo wszystko, urzędnik OTWORZYŁ SIĘ NA SŁOWO – UWIERYŁ SŁOWU JEZUSA – PODJĄŁ DROGĘ:

Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł.

Miał pierwotnie inny plan ale w konfrontacji ze Słowem Jezusa zarzucił ten plan i podjął propozycję Boga. ZAryzykował. Poszedł za obietnicą – niewidzialną. To, że na słowo Jezusa POSZEDŁ do domu jest oznaką niezwykłej wiary. Nie został przy Jezusie. Nie zatargał JEzusa za rękaw do swego domu. Nie wymusił swojej wersji wydarzeń. Uwierzył Słowu i poszedł. Szedł cały dzień i noc !!! Z wiarą – choć pewnie też z pewnymi wątpliwościami, czy nie zastanie Syna martwego. Słowo mówi:

A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». i uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

To Słowo mówi tak jasno o otwartości na Boży plan. Każdy z nas może mieć swój własny plan, swoją własną wizję rozwiązania, ale koniec końcu najlepszą drogę proponuje Jezus. Jednakże droga Jezusa wymaga wiary. WIARA to droga w nieznane, w niewidzialne, w przepaść zaufania Jezusowi.

Praesupponendum:

Aby zarówno dający Ćwiczenia Duchowne, jak i przyjmujący je bardziej pomagali sobie wzajemnie i postępowali [w dobrem], trzeba z góry założyć, że każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego, niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go, jak on ją rozumie; a jeśli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością; a jeśli to nie wystarcza, niech szuka wszelkich środków stosownych do tego, aby on, dobrze ją rozumiejąc, mógł się ocalić. (ĆD [22])

LEADERSHIP PO IGNACJAŃSKU

Scena z urzędnikiem pokazuje jak ważne w życiu Lidera jest słuchanie drugiej osoby. W każdym człowieku jest obecny Jezus. Nie zawsze moja wizja i mój pomysł jest najlepszy. Trzeba się umieć z życzliwością w słowo, pomysły drugiej strony. Dobry manadżer to taki, który potrafi wysłuchać drugiej osoby. Wysłuchać z uwagą.

To Słowo pokazuje też, że osoby którym się przewodzi mają swoją wizję świata i swoją wizję rozwiązań. Ta także  nie zawsze musi być najlepsza. Często to właśnie lider, menadżer, przwodnik widzi pełny obraz sytuacji.

To słowo uczy także by zawsze poszukiwać najlepszej drogi do celu.

Pokora, dialog, rozmowa, słuchanie… To drogi którymi buduje się Królestwo Niebieskie w przestrzeni pracy.


Panie przynieś dar słuchania innych ludzi. Umiejetnośc zachowywania ich wypowiedzi. Łaskę poszukiwania najlepszych rozwiązań. Przekraczania swjego ego i myślenia, że to ja mam najlepsze podejście i pomysły. Przynieś łąskę pokory i świadomosc zależności. Daj mi Panie być tym, który jako lider umywa nogi jak ostatni sługa.