Dziedzictwo – otrzymuje się je po rodzicach. Ojciec wysyła swe sługi po owoce swej inwestycji. Oddał rolnikom winnicę w dzierżawę a nie na własność. To Gospodarz się natrudził nad stworzeniem tej winnicy. Wykopał tłocznię, opotczył murem. Wszystko przygotował. Zainicjował.

Oddał tą winnicę w dzierżawę. Nie na własność.

Przychdzi czas zbiorów. Musiały być obfite i dzierżawcy zostali ogarnięci chciwością.

Gospodarz wysyłą swe sługi i spotyka się ze strajkiem, a w zasadzie z kradzieżą jego dóbr. Rolnicy biją, kamienują i zabijają posłańcwó. Odnoszą się do nich z ogromną brutalnością.

Gospodarz wysyła więc więcej sług. Więcej niż za pierwszym razem. Ale determinacja i zawziętość rolników nie ustaje. Znów rozprawiają się z posłańcami w krwawy i brutalny sposób.

Gospodarz w końcu posyła Syna. Dziedzica. Przyszłego właściciela. Rolnicy zabijają go sądząc że w ten sposó posiadą jego dziedzictwo… Ale jak Gospodarz ma im je oddać po tak krwawym i brutalnym działaniu. Zamordowaniu jego dziecka. Wykrzywione i absurdalne myślenie ludzi siły.

Jezus pyta rozmówców – ARCYKAPŁANÓW I STARSZYCH – o to co się stanie z takimi rolnikami. Odpowiadaja zgodnie z prawdą – czeka ich śmierć. A dzieidzictwo trafi w inne ręce. W takie które uszanują i zrozumieją wartość tego daru i powierzonych dóbr.

Ten kamień – ten Syn, którego oni zamordowali – staje się podstawą budowli – kamieniem spajacym, narożnym, utrzymującym stabilność murów.

Jezus pokazuje arcykapłanom i strarszym, że ich postepowanie nie różni się od postępowania opisanych wcześniej rolników.

(Mt 21, 33-43)
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: „Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznie, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?” Rzekli Mu: „Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze”. Jezus im rzekł: „Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce”.

Owocowanie. Dawanie plonów. Przynoszenie plonu. To treść rezonujaca w całym dzisiejszym Słowie. Pięknie opisuje to pieśń o winnicy z księgi Izajasza. I znów ostatnie zdanie pokazuje porównanie Izraela do winnicy. Do winniy która była z troską tworzona przez Boga. Której fundemnty i podstawy z ogromną troską utworzył Bóg. A mimo to wydaje cierpkie jagody, zamiast słodkich winogron – wina – symbolu miłości.

Cierpkie winogrona rozlewu krwi i groza! Nic wspólnego z Miłością.

(Iz 5, 1-7)
Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy! Przyjaciel mój miał winnicę na żyznym pagórku. Otóż okopał ją i oczyścił z kamieni, i zasadził w niej szlachetną winorośl; pośrodku niej zbudował wieżę, także i tłocznię w niej wykuł. I spodziewał się, że wyda winogrona, lecz ona cierpkie wydała jagody. „Teraz więc, o mieszkańcy Jeruzalem i mężowie z Judy, rozsądźcie, proszę, między Mną a winnicą moją. Co jeszcze miałem uczynić winnicy mojej, a nie uczyniłem w niej? Czemu, gdy czekałem, by winogrona wydała, ona cierpkie dała jagody? Więc dobrze! Pokażę wam, co uczynię winnicy mojej: rozbiorę jej żywopłot, by ją rozgrabiono, rozwalę jej ogrodzenie, by ją stratowano. Zamienię ją w pustynię, nie będzie przycinana ni plewiona, tak iż wzejdą osty i ciernie. Chmurom zakażę spuszczać na nią deszcz”. Otóż winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela, a ludzie z Judy szczepem Jego wybranym. Oczekiwał On tam sprawiedliwości, a oto rozlew krwi, i prawowierności, a oto krzyk grozy.

Praca w winnicy Pana to powierzenie spraw Panu. Zawieszenie nadziei na Panu. Wejscie w tą tajemnicę, żę to On wszytko ukształtował, stworzył, zbudował. Że z Jego ręki wszystko to pochodzi. Czynienie dobra – wypełnianie przykazań, których się nauczyliśmy.

(Flp 4, 6-9)
O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. Na koniec, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie pod rozwagę. Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.

Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe dłonie pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.

Przynieś łaskę podążania za darami i łąskami Boga. Przynieś dara podejmowania Jego wołania w życiu i podążania za nim. Oddał wszelką rpzewrotność serca i chciwość.