Można odrzucić zaproszenie w dłuższej perspektywie, ale potem się zreflektować… W przypowieści tak się nie stało.
Można odrzucić zaproszenie bezpośrednie gdy uczta jest już gotowa. A wręcz zareagować alergicznie i pozabiajać posłańców! Skąd ten gniew?
Można wreszcie spróbować pogrywać z zapraszajacym. Niby przyjąć zaproszenie i przyjsc się najeść za cudze pieniadze…. Tylko, że Boga nie da się oszukać. Pn przyjdzie i zapyta: PRZYJACIUELU! Jak się tu znalazłeś. Taki nieprzygotowany…
A szatą będzie stan naszego serca, przybranie naszej duszy…
A człowieka połowicznie nawróconego zamuruje… Nie odpowie nic…
Każdemu z nas grożą postawy przedstawione w Ewangelii.
(Mt 22, 1-14)
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”.