Jezus woła dziś by nie działać na pokaz. By swoje dobro czynic w ukryciu, pokorze. By dobro było pełne delikatności, intymności, bezpośredniości.

Jezus wręcz ostrzega – STRZEŻCIE SIĘ! byście uczynkó pobożnych nie wykonywali na pokaz, bo STRACICIE NAGRODĘ W NIEBIE!!! Można zrobić coś dobrego i wielkiego ale jak to samo z sibie tak wyjdzie. Nie z intencja pokazania się ludziom i zyskanai „chwały”. Wówczas człowiek przesłania sobą Boga. Mówi, że to Ja, ja, ja z wałsnych sił, inicjatywy, wielkości, potęgi, wiedzy i umiejetnosci zrobiłem. Bóg staje się dodatkiem, któy z czasem zostaje zepchniety na bok.

Modlitwa, jałmużna, post, pomoc drugiej osobie to bardzo intymne i delikatne czynnosći ducha i ciała. Dobro nie jest krzykliwe, jest delikatne, troskliwe, przytulajace, zabierające zranioną osobę na bok. Nie afiszujace się. To zło potrzebuje wielkich sztandarów…

Jezus nie reklamował swojej boskości. Wręcz przaciwnie – często mówił, by nie rozpowiadać o nim. By nie rozsiewać jakichś fantastycznych nowin. By nie skazić nauki Słowa poprzez chorą fascynację cudami.

Spokój, radość, intymność – to jest prawdziwa droga duchowa ucznia Jezusa:

(Mt 6, 1-6. 16-18)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.

Ta droga zaczyna się od pojednania z Bogiem. Od zanurzenia się w rzekach miłosierdzia. Od uznani swej pychy, wyniosłości, poszukiwania poklasku. Otwarcie na Boga sprawia że człowiek WSPÓŁDZIAŁA z ŁASKĄ a nie przyjmuje jej na próżno. Nie marnotrawi darów Boga.

(2 Kor 5, 20 – 6, 3)
Bracia: W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą. Współdziałając zaś z Nim, napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo: „W czasie pomyślnym wysłuchałem cię, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą”. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.

Na tym właśnie polega życie duchowe. By się OTWIERAĆ na łaskę a nie zatwardzać w uporze swego serca:

Aklamacja (Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Nawrócenie i post powinien być skierowany do wnętrza. W kierunku serca. w stronę ducha. Na drodze przemiany serca i ducha.

(Jl 2, 12-18)
Tak mówi Pan: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament». Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest litościwy, miłosierny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę, a lituje się nad niedolą. Kto wie? Może znów się zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo plonów na ofiarę pokarmową i płynną dla Pana, Boga waszego. Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i niemowlęta! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty, a oblubienica ze swego pokoju! Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: „Zlituj się, Panie, nad ludem Twoim, nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?” A Pan zapłonął zazdrosną miłością ku swojej ziemi i zmiłował się nad swoim ludem.

Wzór tej drogi przestwia nam Maryja. Ona – pokorna cicha rozmodlona, rozważająca w sercu Słowo Boga. MAryja potrafi oczyscić nasze intencje. Gdy człowiek odda się w Jej neiwolę i odda Jej TOTALNIE wszystko co ma. Każde wypracowane dobro, łaskę, dar! Wówczas zaczyna funkcjinować BEZINTERESOWNIE. nic co wypracowałem duchowo nei ejst moje. Ona tym może rozporządzać. NIe ma w tym pychy człowieka. Próby przesłanianai sobą wypracowanych darów. A nawet jak wkradnie się pycha, jak robak i zgnilizna do jabłka, to maryja to odetnie, oczyści, przyozdobi swoim pięknem, położy na złotej misie i zaniesie przed oblicze Boga. Bóg nie potrafi nei przyjąć takich darów. Ona jest Jego światem. Ona zanosi nasze dary przed oblicze Boga w taki sposób, że wzrusza serce Boga. Przedstawia nas przed Bogiem w niesamowity sposób – jako swoje najukochańsze dzieci. Jest Orędowniczką i Mamą!

Mamo, pragnę być w pełni w twojej niewoli. Chcę być Twoim niewolnikiem Miłości. Weź i przyjmij całą wolność moją wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko co mam i posiadam. Z ręki Boga, prze Twoje dłonie wszystko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.