Człowiek obiera w życiu pewna perspektywę. Działa dziś, by mieć z tego owoce w przyszłości. Można żyć bezrefleksyjnie i wegetować aż po śmierć. A można też żyć bardzo swiadomie tym, o czeka mnie po śmierci. Życie na ziemi to tylko epizod, po śmierci jest cała wieczność, która zalezy bardzo mocno od tego epizodu na ziemi.
Pytanie brzmi – w kim pokładam nadzieję w czasie życia na ziemi. Czy jestem ubogi. Czyli pokładam wszelkie swe nadzieje u-Boga. Czy może żyję przekoaniem o własnej sile, majętności i samowystarczalności. Tym, że coćby nie wiem co, to sobie poradzę.
Pierwsze czytanie pokazuje obie perspektywy. Pokazuje też owoce tych decyzji i stylów życia:
Jr 17, 5-10
Tak mówi Pan: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków”
Decyzja o życiu, o postępowaniau, o nastawieniu do codzienności dokonuje się w ludzkim SERCU. To tu jest centrum. A jak mówi autor natchniony – „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne…!”
Bardzo łatwo jest człowiekowi uzasadnić swe złe postepowaniem wyjaśnić dlaczego ma prawo do postępowania w ten a nie inny sposób. Podążyć za zdradliwym czasem głosem serca. Pójść za emocjami i wyniszczyć siebie i innych.
Ewangelia pokazuje historię obrazującą rozważania z księgi Izajasza. Łazarz i bogacz:
(Łk 16, 19-31)
Jezus powiedział do faryzeuszów: „Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”.
Bogacz znaazł się już w sytuacji, że jest za późno. Zobaczył też gorycz zatwardziałości serca. Chce ratować swych braci – ale to nie ma sensu, bo jest za późno i metody, które wskazuje nie zadziałają na zatwardziałe serca!!!
Jak zabezpieczyć swoją drogę. To życie na ziemi. Najlepiej powierzyć je komuś, kto wie jak nim pokierować, by nie natknąć się na minę zdradliwego serca. Tą kierowniczką serc, przewodniczką po zdradliwych wodach serc, jest Maryja. Ona wie jak nas zaprowadzić do wiecznego, nie gasnącego szczęścia.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie to wszystko otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.