Tagi

, , , , , , , , , , , , , ,

TYDZIEŃ 1

Pustynia – przestrzeń śmierci, bez wody, niebezpieczna, zabijająca, ta właśnie przestrzeń, to miejsce staje się drogą do błogosławieństwa. Do oczyszczenia serca i usłyszenia głosu Boga.

Takie cechy ma też krzyż – droga kaźni, najsroższa z kar, symbol śmierci, upokorzenia, który staje się drogą ku Zbawieniu.

Na tym polega praca wewnętrzna, by ciągle przechodzić z ciemności ku światłu. Od przestrzeni śmierci, w świat życia. Biblia ciągle powtarza ten schemat. Zawsze ku czemuś lepszemu. Zawsze w stronę rozwoju duchowego. Bóg wszedł na początku w chaos stwarzając świat i czyniąc na nim to, co dobre mocą swego Słowa. Potem przychodzi do człowieka w swoim Słowie – w Torze – mówi „Słucha Izraelu”. Gdy człowiek pogrążył się w grzechu przyszedł znów w swoim Synu, by Zbawić – otworzyć na nowo drogę do Raju. Tak samo też przyjdzie na końcu czasów. By zakończyć raz na zawsze świat w którym na człowieka czyha grzech. By człowiek mógł wejść w świat WIECZNEJ SZCZĘŚLIWOŚCI.

Pustynia woła o szczególną postawę:

Bracia: Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.Zadajcie więc śmierć temu, co przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.Nie okłamujcie się nawzajem, bo zwlekliście z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliście nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus. (Kol 3, 1-5. 9-11)

Cały świat jest stworzony przez Boga, by prowadził człowieka ku dobremu. Jeśli tylko człowiek szczerze i pokornie zacznie się wsłuchiwać w ten głos. Jeśli głosu Boga nie wykrzywi , nie zdeformuje. Jesteśmy w czasach między przyjściem Chrystusa by nas zbawić a czasem paruzji. Jezus zostawił nam bardzo jasne znaki w których do nas przemawia: Pascha, eucharystia, Kościół. Człowiek został dopuszczony jeszcze głębiej. Już nie tylko słucha, ale i dotyka, doświadcza, karmi się Bożym Ciałem.

Jezus w znakach pustyni, w Sakramentach, w historii świata chce nam pokazać żebyśmy SŁUCHALI. Czasem wyszli na pustynię, gdy zewsząd otacza nas szum i zgiełk. Weszli w ciszę pustyni by posłuchać. Bo drugiego życia nie będziemy mieli. Drugiej szansy nie dostaniemy. Na pustyni, gdy zaczniemy słyszeć Jego głos, On nauczy nas być u siebie, nauczy nas prawdziwego i pięknego człowieczeństwa.

Jeśli nie wejdziemy w postawę słuchania w ostatnich chwilach życia zaczniemy mówić słowami Koheleta z dzisiejszego czytania:

Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność. (Koh 1, 2; 2, 21-23)

Przestrzeń pustyni wzbudza prawdziwą świadomość:

Obracasz w proch człowieka
i mówisz: „Wracajcie, synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.

Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.

Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich!

Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj! (Ps 90 (89), 3-4. 5-6. 12-13. 14 i 17)

Bóg bardzo pragnie wyprowadzić nas na pustynię. W świat bez pożądania rzeczy materialnych, byśmy mogli się nauczyć pożądać tego co w górze:

Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem”. Lecz On mu odpowiedział: „Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?” Powiedział też do nich: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia”. I opowiedział im przypowieść: „Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?” Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga”. (Łk 12, 13-21)


Przyjdź Panie i udziel Twego Ducha. Ducha, który wyprowadza na pustynię, w przestrzeń, w której uczysz mnie pokory, skupienia na tym co najważniejsze w życiu. Gdzie uczysz poszukiwania Miłości, skupienia swych sił i starań na tym, by dotrzeć na końcu życia do Raju. Udziel daru właściwego kroczenia przez pustynię. Pomóż właściwie wykorzystywać czas pustyni.