Jeśli w chrześcijaństwie coś nie ma w sobie paradoksu, jeśli coś nie wymyka sie ludzkiej percepcji i logice myślenia, jeśli coś nie wymaga wyjścia poza ludzkie schematy, to jest to co najmniej podejrzane.
Bóg jest WSZECHMOGĄCY – wymyka się ludzkiej logice. Wymaga pójścia poza horyzont tego co widzialne, namacane. Poza ludzkie ramy. Relacja do Boga wymaga wiary i przyjmowania z WAIRĄ!
Największe paradoksy dotyczą życia i śmierci. Dotyczą wygranej przez śmierć! Dotyczą ZMARTWYCHWSTANIA.
Dzisiejsza Ewangelia dotyka tego paradoksu wymagajacego ogromnej wiary. Paradoksu który jestfundamentem Chrześcijaństwa. Bo jeśli Jezus nie zmartwychwstał to my jesteśmy najbardziej godni pożałowania na całym świecie. Jezus mówił, że ziarno wrzucone w ziemię musi OBUMRZEĆ, by móc zacząć sie na nowo rozwijać i owocować. Jeśli nie przekroczy granicy śmierci zostanie tylko samo jedno. Martwe, bezowocne, niespełnione.
Od tego obrazu Jezus wchodzi w ogormny paradoks wiary. Kto miłuje swoje życie na tym świecie traci je. Zaś kot nie miłuje życia na tym świecie, zyskuje je na życie wieczne. Tak jak z ziarnem. Jeśli sie przykleję do tego świata i do tego życia – nie odejdę z tego świata i nie narodze się na nowo, nie zacznę wzrastać i owocować duchowo!
Drogą jest pójście za Jezusem, naśladowanie Jezusa i słuzęnie Jezusowi.
(J 12,24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
To wszystko wymyka się ludzkiej percepcji i wymaga drogi WIARY. WYmaga zanurzenia się w Duchu Swiętym. JEzus udowadnia Apostołow WIELE RAZY, że Zmartwychwstał – i tak spotyka się z ich oporem. Nie wierza od razu i z marszu. Ale to DOBRZE – BÓG TAK CHCIAŁ! Gdyby wszystko było słodkie, łątwe, cukierkowe, bez wysiłku, to dziś chrześcijaństwo nie istniałoby na świecie. Ich niedowiarstwo, ich opory są potrzebne NAM! To są ludzie z krwi i kości, szukajaćy ciągle odpowiedzi – JAK TO JEST MOŻLIWE, ŻE ON ZMARTWYCHWSTAŁ! CZY TO JEST PRAWDA? O to chodzi. To są ludzie przezywajacy wątpliwosci, a nie owłdnięta zbiorpwą halucynacją grupa izraelitów.
W czytaniu z Dziejów, ciągle widać, że mają wizję – konkretną wizję Mesjasza, wizję militarno-polityczną. Przyjdzie z ogniem, żarem, bombami, mieczami. Najedzie rzymian, wytępi Faryzeuszów i stworzy nowy, lepszy świat… Interesuej ich, kiedy będzie przywrócone ziemskie królestwo izraela. Na wzór państwa, którym włądał Dawid, czy Salomon. Wspaniałe, mocne, wpływowe, silne militarnie… A Jezus sięga na cały świat. Wychodzi mocno poza izrael i poza czas w którym się gromadzą i rozmawiają. Paradoksy, które wymagają wiary. Wątpliwosci które wymagają otwarcia na Ducha Świętego. Tu wchodzi kolejny elemnt drogi z Bogiem. POKORA. Pokora pełna otwartosci na Boży głos. Na Pójście za Bogiem wołajacym człowieka w Duchu Świętym. Pójście za tym głosem czyni człoiwieka świadkiem!
(Dz 1,3-8)
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: „Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czas i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”
Zaczyna się przemiana po obumarciu marzeń, planów, utartych schamtów. Człowiek doswiadcza przemiany i wydaje mu się, że to sen. Gdy Pan odmienia los Syjonu, człowiekowi wydaje się że to niemożliwe, żę to sen…
(Ps 126(125),1-2ab.2cd-3.4-5.6)
REFREN: Kto we łzach sieje, żąć będzie w radościGdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość.Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żać będą w radości.Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.
Drugie czytanie przedstawia Filipa. Jego rozterki są juz w pełni zanurzone w Bogu. Nie szuka królestwa Izraela. Pragnie pomnażania się owocu. Głoszenia. Rozrastania się prawdziwego Królestwa Boga. Rozterki pełne paradoksów wiary. Sprzecznych dróg, które prowadza do celu. Co jest lepsze. CO bardziej pozyteczne duchowo?…
(Flp 1,20c-30)
Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja, czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka, mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.
Tą która potrafi nas poprowadzić, która przeszła najtrudniejsza z dróg jest Maryja.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystkot o co mam i posiadm. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wsyzskto to otrzymałęm i Bogu przez Twe dłonie pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszysktim. przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.