Tagi
człowiek, Duch, Duch Święty, głoszenie, Jezus, miłość, nauczanie, prawda, Słowo, wątpliwości, zadziwienie, zmysły
Jezus naucza w synagodze. W dzień swiąteczny. Przy tłumie ludzi.
Jego SŁOWO było pełne mocy. W SŁOWIE Jezusa słychać było natchnienie i działanie DUCHA ŚWIĘTEGO.
To Słowo wprowadza niepokój w serce owładnięte złym duchem. Słowo Miłości, słowo Stwarające świat, Słowo ożywcze jest w ciągłym konflikcie z tym czego pragnie duch śmierci, potępienia, zniszczenia.
Człowiek wypowiada swoje słowo – pełne przerażenia. Krzyczy. Przeraźliwie krzyczy:
„Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga”.
Składa też tym samym świadectwo o Jezusie. Ujawnia jego tożsamość.
I znów pojawia się Słowo JEzusa – stanowcze – rozkazujące – surowe – sprawcze
„Milcz i wyjdź z niego!”
Słowo które natychmiast się wypełnia – staje się:
Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody.
SŁOWO PRAWDY I MIŁOŚCI.
Przyszedłeś nas zgubić? – tak woła przerażony opętany. Wypowiada słowa podszyte kłamstwem. Jak w Raju. Czyżby Bóg coś ukrywał. Czyżby nie był Miłoscią? Czy bóg możę przynieść na człowieka zgubę? Jezus słyszy pokusę z Raju, słyszy tą wąpliwosć którą zły duch próbuje zasiać wśród zadziwionych zasłuchanych w Słowo słuchaczy. Stanowczo mówi MILCZ!
I EWangelista jakby na potwierdzenie, że Jezus jest MIŁOSCIĄ i PRAWDĄ dodaje swoisty komentarz:
wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody
Bez szkody. Bez zguby. Bez zniszczenia. Wątpliwosci które próbował budzić zły duch są bezpodstawne.
Trzeba mi dziś stanąć wraz ze zgromadzonymi w synagodze i zadać sobie pytanie:
„Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”.
Zadziwić się i głosić to Słowo:
I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.
Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego!” Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie, i mówili między sobą: „Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”. I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy. (Łk 4, 31-37)
Trzeba mi zaurzyć się w Ducha, od którego pochodzi to Słowo. Wejsć w głębię Ducha, który przepełniał Jezusa w Kafarnaum:
Bracia: Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż my nie otrzymaliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania dobra, jakim Bóg nas obdarzył. A głosimy to nie za pomocą wyszukanych słów ludzkiej mądrości, lecz korzystamy z pouczeń Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego pojąć, bo tylko duchem można to zrozumieć. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy. (1 Kor 2, 10b-16)
Jezu cichy i serca okornego, uczyń serce moje na wzór serca Twego. Przemień je. Napełnij swą obecnością. Pomóż się zanurzyć w Słowie.