Niezwykle ciekawy jest dobór czytania na dzisiejszy dzien. Narodzenie Maryi i słowa wypowiadane przez św. Pawła:
Bracia: Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też obdarzył chwałą. (Rz 8, 28-30)
Zarówno Maryja, Paweł jak i święty Józef czy też sam Jezus doświadczają współdziałania Boga. Ale z drugiej strony ich życie naznaczone jest ogromem cierpień i przeciwności. Przechodzą przez niesamowity trud, cierpienia, upokorzenia. Doświadczają wygnania, niezrozumienia, izolacji. Na czym polega to współdziałanie Boga. Ten ogrom łask Boga..?
Paweł dopełnia zdanie rozszerzajac perspektywę poza ziemskie życie.
Mówi, żę Bóg współdziała dla dobra człowieka ale to współdziałanie trzeba widzieć w perspektywie wieczności oraz w perspektywie powołania. A Bóg spogląda na życie człowieka na ziemi jako na ziarenko czasu w stosunku do wieczności, gdzie chce nas mieć przy sobie. Czas na ziemi służy temu, by jak największa liczba ludzi została pociagnięta i wybrała w swej wolności wieczność z Ojcem Niebieskim. Tych cierpień dziś nie można stawiać na równi z chwałą do której człowiek jest powołany przez Boga.
Powołał nas byśmy się stali na WZÓR OBRAZU JEGO SYNA. Zarówno w chwale wjazdu do Jeruzalem jak i w drodze na Golgotę. W drodze, gdzie Jezus w Jeruzalem nie pociagał raczej nikogo za sobą. W drodze, gdzie prawie nic nie mówił. Był skrępowany więzami i gwoźdźmi a jednak zrobił najwięcej. Dokonał wszystkiego do czego był powołany. Zbawił ludzkość.
Nieraz cierpienie wydaje się być bezcelowe, bezowocne, bezsensowne. Przepełnione izolacją, samotnością, trudem. Ale to jest cierpienie na wzór obrazu Jezusa. Nabierze sensu jeśli złączy się je z cierpieniem Jezusa. Wóczas może się okazać że właśnie w tej pozornej niemocy dokonują się największe cuda ludzkiego życia. W samej głębi krzyża.
Takie działanie Boga widać w życiu Maryi, św. Pawła, Józefa czy przede wszystkim Jezusa. Bóg działa najbardziej niezwykle w tym co najmnejsze, na uboczu, przepełnione cierpieniem, tym co w ludzkich oczach wydaje się bezwartościowe i bez sensu.
Jakie znaczenie dla świata miało narodzenie się dziewczynki w ubogiej rodzinie na obrzeżach Jerozolimy w domu Joachima i Anny?
Kogo interesowało to wydarzenie poza najbliższymi mieszkańcami i rodziną?
A dzić – te narodziny wspomina i świętuje ponad miliard ludzi!!!
Bóg dokonuje cudów!