Tagi
chwila, czas, droga, Jezus, Mesjasz, miejsce, modlitwa, odkrycie, rozwój, wsłuchanie, wzrost, łaska
Bóg działa w czasie i w historii. Przychodzi w konkretnym czasie i daje łąskę chwili. Daje szczeólne dary na dany czas. Gdy była potrzeba przyjścia proroka – obdarzył ludzkość łaską człowiak który ich poprowadził jako pośrednik do Ojca. Gdy „CZAS SIĘ WYPEŁNIŁ” posłał swego syna. Dał niezwykłą łąskę ludziom tamtego czasu i miejsca. Mieli okazję obcować z Synem Bożym w ludzkim ciele. Bóg daje człowiekowi rozwój. Bóg prowadzi człowieka przez czas życia. Od niemowlęctwa po ostatnią chwilę życia,
a potem w wieczność.
On wchodzi w ludzki rytm życia. Dał nam prawa rozwoju, wzrostu. Dał konkretny czas życia.
Kohelet niezwykle to ujął:
Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca. (Koh 3, 1-11)
Kohelet wymienia rzeczy prozaiczne jak rozrzucanie i zbieranie kamieni obok tych niesamowicie ważnych jak rodzenie się, czy umieranie. Bóg czuwa nad wszystkim i wszystko jest w Jego kontroli – nigdy świat nie wymknał się z Jego rąk.
Cała sztuka duchowości polega na tym, by być TU I TERAZ. Gdy Bóg daje konkretną łąskę trzeba być obecnym, wsłuchać się w Niego i pójść za Jego głosem. Wykorzystać dar chwili, łąskę chwili. A to jest droga do szczęścia – tu na ziemi i w wieczności.
Konkretną drogą korzystania z łąski chwili jest praca nad swoimi myślami. Uświadamianie sobie kiedy odpływam i poddaję się strachom przeszłości. Kiedy uciekam z tu i teraz z konkretu który mam zadany na tą chwilę w świat przeszłosći i poddaję się myślą które mnie straszą. Które wydobywaja z przeszłosći wydarzenia, słowa, doświadczenia odbierajace mi chęć działania.
Drug kierunek pracy nad myślami to przyszłosć. Jestem tu i teraz a wyobrażam sobie jaki to wielki i niezwykły bedę za jakis czas. Jakie to osiągnięcia będą moim udziałem. Uciekajac w wybujałe marzenia o przyszłosci także opuszczam tu i teraz. Uciekam od tego co powinienem dziś tu i teraz w tym czasie i w tym miejscu zrobić. Marnotrawię łąskę chwili. Zamiast się przybliżyć do tych marzeń tak na prawdę oddalam się od nich. Tracę szansę na zrobienie małego kroku w przód i żyję w świecie wyobrażeń.
Całą sztuka polega na tym, by rozpoznać czas i rozpoznać w jaki sposó Bóg prychodzi dziś do mnie. Piotr posłuchał Ducha Świętego i odkrył właściwie. Drugi raz, za 4 lata już nie miałby takiej szansy. Tylko tu i teraz. Tylko na to pytanie, z Jezusem w ciele na ziemi mógł dokonać tego odkrycia i wyznania:
Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy?” Oni odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. (Łk 9, 18-22)
Jedni uceikają w przeszłosć, inni wkładają Jezusa w swoje ramki i schamty. Piotr i Apostołowie stanęli w prawdzie. Zbadali i odkryli prawdę. Przed nimi stoi Mesjasz.
Jezus pokazuje ze jest prorokiem – zna przyszłosć i drogę. I nie jest to piękne cudowne wyobrażenie – czego to nie osiagnę, jak znany na swiecie będę. Wręcz przeciwnie – zapowiada śmierć, prześladowanie i ukrzyżowanie. Wieńczy to jednak Zmartwychwstaniem. Wsłuchał sie w Ojca, który zarysował cel. Wykorzystał czas chwili na osobności – modlitwy z Ojcem. Popatrzył na rpzyszłosć, bo wtedy właśnie był na to czas. – czas na omówienie kolejnych kroków z Ojcem. Potem wrócił do Apostołów i był z nimi TU i TERAZ. Rozmawiał. Był szczery, bezpośredni.
Panie – pomóż mi wykorzystywać właściwie łaskę chwili i miejsca. KOrzystać z obfitości darów które na mnie zssyłasz każdego dnia. Ty jesteś źródłem mojego życia i szczęścia:
Panie, czym jest człowiek, że troszczysz się o niego,
czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?
Do tchnienia wiatru podobny jest człowiek,
dni jego jak cień przemijają. (Ps 144)