Dla Elżbiety przyszedł czas rozwiazania ciąży,
Dla Zachariasz czas rozwiązania języka,
Dla ludzkości przyszło na świat dziecko zapoczątkowujace nowy Testament – rozwiązanie dla grzechów ludzkości. Przyjscie Mesjasza.
To wszystko dzieje się w atmosferze wielkiego uwielbiania i wielkich znakó zpytania – kimże będzie to dziecko. Na kogo wyrośnie Jan… Dlaczego Jan? – nie ma nikogo takiego w rodzie Zachariasza i Elżbiety?
Jan żyje na pustkowiu – dotyka pustyni ascezy. Przestrzeni oczyszczenia. Walki z pokusami… Ostatni z proroków Starego Testamentu i pierwszy z proroków Nowego. Wzmacnia się Duchem na pustyni!
Ciekawe czy w tym czasie odwiedzał go jego Kuzyn – Jezus…
Swoją wedrówkę i publiczną działalnosć także rozpoczął od Pustyni…
(Łk 1,57-66.80)
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”. Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się. zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.
Weź Mamo i rpzyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszystko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.