Jezus zdąża do Jeruzalem. Zdąża tam, by zbawić ludzkość. Idzie, by oddać życie za ludzi, za to by mogli wejść do Królestwa Niebieskiego…
W tej drodze ktoś podchodzi i pyta: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. TO pytanie tak podobne do tego, które dziś pojawia się wśród ludzi: „czy piekło jest puste?” Czy potrzeba sie spowiadać… Są kraje gdzie nie ma już konfesjonałów w kościołach. Przecież wystarczy dobrze żyć. Wystarczy chodzić do kościoła. Uczestniczyć w życiu kościoła…
A Jezus mówi coś wręcz odwrotnego: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.”. Dla Boga liczy się droga. KLuczem do wejścia do Królestwa jest to „USIŁOWANIE”. Usilne staranie się. U progu drzewi Pana staje się w monencie śmierci… Albo stan ducha będzie taki, że ten próg się prezkroczy, albo taki, że człowiek zawróci i zostanie na zewnątrz… Ale przyjdzie potem taki moment, że ten wybór zapieczętowany będzie na wieczność: „Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: <<Panie, otwórz nam>>”.
Będzie już za późno. NIkt z nas nie wie kiedy stanie na progu domu Ojca. Trzeba USIŁOWAĆ. Starać się całe życie. im więcej drogi w wierze, tym większa szansa, że na końcu życia będzie się we włąściwej kondycji duchowej by pójść do wnętrza Domu Ojca. By nie pozostać an zewnatrz.
To usiłowanie ma być KU ZNAJOMOŚCI Z JEZUSEM! Ku przylgnięciu sercem nie tylko powierzchownością. Nie tylko wystarczy iśc na Eucharystię i jadać i pić z Jezusem. Nie tylko chodzić i odsiedzieć swoje, gdy On naucza przez usta kapłana. Z NIM TRZEBA WEJŚ W RELACJĘ. POZNAĆ GO i DAĆ SIĘ MU POZNAĆ. Usilnie zabiegać o relację z Nim. Tylko wówczas nie uzłyszymy na końcu życia: „lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście.”
Relacja z Nim owocuje włąściwym życiem. Życiem w którym człowiek podąża za Panem. Dąży do dokonałosci i życje w ŁASCE UŚWIĘCAJACEJ: „Lecz On rzecze: <<Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości>>”. U Boga nie ma wzgledu na osoby. NIe ma targowania się na ilość Mszy Świętych w których się uczestniczyło i na ilość różańców. Nie ma wzgledu na koneksje rodzinne… Liczy się SERCE. Będą ludzie którymi gardziliśmy – będą w domu Ojca przed nami!
Kiedyś pewnien ksiadz mówił, że po śmierci trzy razy się zadziwimy. Pierwszy raz, ze sami znaleźliśmy się w Domu Ojca. Drugi raz, że w tym Domu są także Ci co do których nei spodziewalismy się ich tam zobaczyć. I trzeci raz, żę nie ma tam tych, których spodziewaliśmy się tam zobaczyć.
(Łk 13, 22-30)
Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” On rzekł do nich: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam”; lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości”. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi”.
USILNE starani są zauważone przez PANA. USIŁOWANIE człowieka, by dostać się do DOmu Ojca wspomaga bowiem Duch Święty. Bóg wi, że jesteśmy tylko słabymi ludźmi. Potrzebuje tylko naszej wolnej woli. NAszego wyboru, by pójśc za NIm, a potem On już prowadzi dalej. „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch wstawia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.” Duch Święty dopełnia naszych braków. Ducha zna nasze serce, ansze intencje. Nawet gdy wykonanie jest słabe i nieudolne, to Duch zna nasze intencje. I wóczasz Ducha zaczyna z nami WSPÓŁDZIAŁĄĆ dla naszego dobra. Prowadzi przez pwołanie, poznanie, i upodobnienie do Syna. Doprowadzenie do Tego, że znamy się z Synem. I drzwi Królestwa nie zatrzasna się nam przed nosem – dostąpimy CHWAŁY:
(Rz 8, 26-30)
Bracia: Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch wstawia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że wstawia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też obdarzył chwałą.
Weź Mamo i przyjmij całą wolnosć moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź to wszystko co mam i posiadam. Z ręki BOga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać jako wyraz mojej miłośći. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłosć i Łaskę, a one w zupełnosći mi wystarczą.