W stopniowaniu grzeszności rozróżniamy grzechy powszednie(lekkie) i ciężkie. Wielkość grzechu stopniuje stopień świadomości człowieka, stopień jego dobrowolności. Z zewnątrz człowiek nie jest w stanie określić stanu ducha drugiej osoby. Jedynie wobec siebie samego może powiedzieć jaki jest ciężar grzechu…
Każdy grzech ciężki jest ogromną tragedią człowieka… Każdy może odebrać człowiekowi szanse na Zbawienie…
Jeszcze jednym aspektem jest poziom rozwoju duchowego i relacji do Boga, na którym człowiek się znajduje. Komu więcej powierzono od tego więcej wymagać się będzie…
Widząc całą tą przestrzeń grzechu jeden człowiek nie może ocenić drugiego jako większego grzesznika od siebie… Nie może też wkładać Boga w ramy sędziego i interpretować wydarzeń z życia człowieka jako kary Boga. Bóg wybiera właściwy moment życia, najwłaściwszy na wiele wydarzeń. By człowieka zbawić, zawrócić z jego złej drogi. Nie każe by się mścić. Cierpienie to nieraz droga oczyszczenia!
Jezus uczy na przykładzie wydarzeń codzienności, by nie oceniać innych… Nie sądźcie, byście nie byli sądzeni.
(Łk 13, 1-9)
W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”. I opowiedział im następującą przypowieść: „Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”.
Łatwo przychodzi określić ludziom, że coś było karą Bożą.
Ciekawe jest jak Jezus odwraca sądy ludzi „przeciwko nim”. Jeśli się nie nawrócicie skończycie podobnie jak ci ludzie! TAK SAMO ZGINIECIE! Zginiecie bez przygotowania, nagle. Staniecie przed obliczem Boga obciążeni grzechem. Jezus odwraca optykę patrzenia z innych an SIEBIE. W przestrzeni grzechu człowiek może określić ciężar i wielkość grzechu tylko wobec samego siebie. Jeśli ma z tym problem, jedynym który potrafi określić stan ducha człowieka jest sam Bóg. Bo tylko On przenika człowieka i zna intencje, myśli i stan serca w momencie popełniania grzechu.
Jezus kończy przypowieścią o drzewie figowym. Niezwykły obraz Boga, który ciągle daje szanse człowiekowi. Jedną za drugą. Jeszcze rok i potem zakończę życie człowieka. Bóg pragnie zabrać człowieka z tego świata w najlepszym dla niego momencie życia. W takim, by człowiek wybrał Zbawienie. Obrońcą, tym, który pragnie uratować bezowocne drzewo jest Syn Boży… Trzeba zatem prosić Boga o owocne życie. O umiejętność wykorzystania swojego potencjału tak, by życie owocowało.
(Rz 8, 1-11)
Bracia: Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla usunięcia grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, jeżeli postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha, do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha do życia i pokoju. Dlatego że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na skutki grzechu, duch jednak ma życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w nas Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.
Zanurzyć się w mocy Ducha. Żyć w Duchu Świętym. Zatopić się w Jego obecności. Przyjmować Bożą Miłość i Łaskę. To jest właśnie droga chrześcijańskiego rozwoju prowadząca do obfitego OWOCOWANIA.
Mamo, weź i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. weź to wszystko co mam i posiadam. Z ręki Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać jako wyraz mojej Miłości i pokory. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim i prowadź mnie ku prawdziwemu i obfitemu owocowaniu. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę, a one w zupełności mi wystarczą.
Miłość i Łaska to właśnie ten nawóz, którego potrzebuje drzewo, które nie owocuje!