Tagi
bliskość, Bóg, czystość, delikatność, Jezus, Maryja, Matka, Niepokalana, Ojciec, piękno, Syn, troska, wolność, wzrost
Niepokalana.
Ta, która skupia w sobie całą miłość stworzenia. Miłość Boga wyrażoną przez Stwórcę, gdy swymi palcami rzeźbił kształt świata. Ona jest całkowicie poddana Stwórcy. Wskazuje w pięknie kwaitów, gór, owoców, w zapachach swojego Stworzyciela. Tak należy czytać obecnośc Boga w stworzeniu. Nie tak jak Izrael na pustyni, którzy z dzieła rąk Boga, z samej materii stworzył sobie bożka, a odwrócił się od Tego, który utworzył cały świat:
Pan rzekł do Mojżesza: Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem. Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Czemu to mają mówić Egipcjanie: W złym zamiarze wyprowadził ich, chcąc ich wygubić w górach i wygładzić z powierzchni ziemi? Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki. Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud. (Wj 32,7-14)
Maryj to Ta, która ciągle wstawia się za nami u Syna i u Boga. Która jako człowiek rozumie naszą słabość i małość i prosi za nami u Swego Syna. Jest też tą która przynosi wiadomosci od swego Syna i od Boga. „Uczyńce cokolwiek wam powie”.
Czystość serca, niezachwiana ufność, wiara piękna, delikatna, serdeczna i czuła – taka wiara i taka postawa wiary wynika z głębokiego serdecznego kontaktu z Matką. Ona jest najpiękniejszą. Koroną stworzenia. Nniepokalaną. Tą, która w niezwykły sposób pozostaje w Raju, bo nie ma w sobie grzechu pierworodnego. Pociąga człowieka, który Jej zawierzy ku początkom stworzenia. Nowa Ewa, która wskazuje na świat, w którym stara Ewa nie zerwałą jeszcze owocu z drzewa.
Ona, która używa wobec siebie tytułu Ducha Świętego – mówi: „Ja Jestem Niepokalane Poczęcie” – używa tego tytułu, bo jest jedno z Duchem Świętym. Jest Oblubienicą Boga. To w Niej, w Jej wolności, na jej „FIAT” dokonuje się największy cud ludzkości, w Jej łonie zaczyna się życie Syna Bożego. Owocem spotkania Miłości Boga (Ducha Świętego) i Miłości Stworzenia (Niepokalanej) jest Wcielenie Odwiecznego Słowa. Rodzi się Baranek Bez skazy. Nie ma on nic z cielca, którego ulepiły lydzkie ręce na pustyni. On jest Prorokiem, Kapłanem, Królem, ale jest też sam Ofiarą przebłagalną za grzechy ludzi. On jest MIŁOŚCIĄ – Bogiem i MIŁOŚCIĄ stworzenia – Bóg – Człowieka. Ma dwie natury które jednak się nie pomieszały.
Matka wskazuje na Niego. Jej rola niezwykle koresponduje z dzisiejszą Ewangelią. Jej postawa jest dokładnie odwrotna do uczonych w piśmie. Ona cały czas wskazuje an Syna. To JEST WŁASNIE TEN! JEGO SŁUCHAJ. JEMU UWIERZ:
Jezus powiedział do Żydów: Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli? (J 5,31-47)
Maryja – Jego Matka jest od wieków zamierzoną przez Pana, miłością stworzenia, jest samym pięknem, jest też wreszcie doskonałą wychowawczynią i Panią – Królową Nieba i Ziemi.
Brak Matki, zła relacja z matką rodzi chuliganów pełnych buntu emocjonalnego, ludzi porywczych i szybko wybuchajacych – niestabilnych emocjonalnie. Dlatego Ona przyjmuje i staje się nasza Matką. Jednak robi to w pełnej wolności – jeśli tylko człowiek chce uznać Ją za swoją Matkę. Jeśli powie Jej FIAT, tak jak Ona powiedziała Bgau, wówczas ona zaprowadzi człowieka przed oblicze Stwórcy. Pokaże jaką drogę przeszła i jaką drogę powinienem przejść ja sam.
Maryja chroni przed zdziczeniem duchowym. Przed bieganiem za cielcami. Jest cicha, pokorna, posłuszna Bogu i posłuszna Józefowi. Uboga. Żyła w Nazarecie – w jednym z najuboższych obszarów Izraela. Ale jest też uboga duchowo. Niezwykle prosta w swym życiu. Spełnia Prawo. Zanosi Syna do Świątyni. Chodzi z Nim na pielgrzymki. Celebruje z Jezusem i u boku Józefa wszystkie święta żydowskie. Uczy wraz z Józefem wiary. Przekazuje wzorzec rodziców. Trwa przy Synu, NAwet po Zesłaniu Ducha Śwętego – trwa. Nie porywa tłumów. Nie staje na czele grona Apostołów. Trwa. Cicho, pokornie i w wielkim ubóstwie ducha.
Dla dobrej i zdrowej duchowości potrzeba kontaktu z Maryją – Różańca, godzinek, modlitwy o czystość serca.
Wołać do Syna i rozważać jego Mękę by wypracować uczucia głębokie, twarde jak stal. Rozmawiać z Matką i pracować nad pięknem i delikatnoscią tych uczuć. Nad ich serdecznością i głębią troski. Uparta, wytrwała modlitwa pełna pokory – taka droga kształtuje największych świętych Kościoła.
W ten sposób Maryja i Jezus zyskują klucz do mojego serca. Moje serce jest domem w który mogą wejść i tam przebywać. Jeśli proszę Matkę i Syna o formowanie, jeśli w wolności wpuszczam ich do mojego serca – to Oni mogą rozpocząć swe dzieło uświęcania mnie.
Człowiek może być formowany przez Boga jeśli tylko zechce. To człowiek w swej WOLNOŚCI musi chcieć! To człowiek w swej WOLNOŚCI, musi otworzyć drzwi. To człowiek z swej WOLNOŚCI musi zaprosić Boga by wszedł.
Bóg sprawi że moje człowieczeństwo zakwitnie i potem się nim posłuży, by innych przyciągnąć do Siebie.