Człowiek gdy jest w niewoli to szuka pomocy Boga. Błaga. Prosi o wyzwolenie. Gdy Bóg działa – to człowiek jest zachwycony, Jeszcze przez jakiś czas czuje wdzięczność. Ale z czasem przwyczaja się do swej nowej – komfortowej sytuacji. Do swej wolności. A z czasem szuka innych – „ciekawszych” bóstw…
Cudzołoży z innymi bożkami – jak to określa dzisiejsze Słowo.
Czasem ta sytuacja jest tak bardzo dyskretna. Jak przywiązanie młodzńca z dzieijszej Ewangelii.
(Sdz 2, 11-19)
Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana, i służyli Baalom. Porzucili Boga swoich ojców, Jahwe, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, i poszli za cudzymi bogami, którzy należeli do ludów sąsiednich. Oddawali im pokłon i drażnili Pana. Porzucili Pana i służyli Baalowi i Asztartom. Wówczas zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelitom, tak że wydał ich w ręce ciemięzców, którzy ich złupili, wydał ich na łup nieprzyjaciół, którzy ich otaczali, tak że nie mogli im się oprzeć. We wszystkich ich poczynaniach ręka Pana była przeciwko nim na ich nieszczęście, jak to Pan przedtem im zapowiedział i jak im poprzysiągł. I tak spadł na nich ucisk ogromny. Wówczas Pan wzbudził sędziów, by wybawili ich z ręki tych, którzy ich uciskali. Ale i sędziów swoich nie słuchali, gdyż uprawiali nierząd z cudzymi bogami, oddawali im pokłon. Zboczyli szybko z drogi, po której kroczyli ich przodkowie, którzy słuchali przykazań Pana: ci tak nie postępowali. Kiedy zaś Pan wzbudzał sędziów dla nich, Pan był z sędzią i wybawiał ich z ręki nieprzyjaciół, póki żył sędzia. Pan bowiem litował się, gdy jęczeli pod jarzmem swoich ciemięzców i prześladowców. Lecz po śmierci sędziego odwracali się i czynili jeszcze gorzej niż ich przodkowie. Szli za cudzymi bogami, służyli im i pokłon im oddawali, nie wyrzekając się swych czynów ani drogi zatwardziałości.
Niesamowite, że Bó cały czas stara się człowiekiem wstrząsnać. posyła sędziów. Próbuje nawrócić człowieka. A ten mimo wszytko pozostaje zatwardziały i uparty w swej błędnej drodze. Błądzi i błądzi. I szuka czegoś co go rozemocjonuje. Odrzuca miłość i szansę szczęścia ponad wszytko a bignie za bałwanami i wydmuszkami.
Dzisiejszy psalm jest pełen wyrzutu wobec Izraela – właśnie w tej kwestii:
(Ps 106 (105), 34-35. 36-37. 39-40. 43ab i 44)
REFREN: Pamiętaj o nas i przyjdź nam z pomocąIzraelici nie wytępili narodów,
jak im to Pan nakazał,
ale zmieszali się z poganami
i uczyli się postępować jak oni.Poczęli czcić ich bałwany,
które stały się dla nich pułapką.
Składali w ofierze swych synów
i swoje córki złym duchom.Splamili się swoimi czynami
i dopuścili się wiarołomstwa przez swoje występki.
Gniew Pana zapłonął przeciw Jego ludowi,
aż poczuł wstręt do własnego dziedzictwa.Uwalniał ich wiele razy,
oni zaś buntowali się przeciw Jego zamysłom.
Lecz wejrzał na ich utrapienie,
wysłuchał ich modlitwy.
Wbrew pozorom – wbrew wspóćłżesnemu myśleniu – nie wszytko da się połączyć. KRZYŻ BYŁ, JEST I BĘDZIE znakiem sprzeciwu. Wyrzutem wobec ludzi idących drogą zatracenia. Nie da się uspokoić sumienia nekanego przez złego Duca i wołanego przez dobrego ducha do nawrócenia. Tylko idąc dobrą drogą – dobry duch jest jak kropla na gąbkę. Zaś nękanei złęgo jak kropla na skałę. Ale dobry duch nie upadla, nie zaneca, nie odbiera chęci życia. Raczej podnosi i pociąga ku lepszym sprawom.
Młodzieniec odchodzi zasmucony ale może z czasem zrozumie i wróci – nie wiemy.
Bóg to doskonały dydaktyk. Jak bedzimey przy Num trwali to nasze serce wejdzie w płomienie. Ale jak wtrwamy to wyjdzie oczyszczone jak złoto. Może nieraz odejdziemy ze smutkiem ale jak tylko na chwilę. Przemyślimy i wrócimy – to wygrywamy. Tylko zawrócenie całkowite i zniechecenie jest totalną przegraną czlowieka.
(Mt 19, 16-22)
Pewien człowiek podszedł do Jezusa i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział: „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego”. Odrzekł Mu młodzieniec: ” Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?” Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięc i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga prze Twoije dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę OJca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko miłość i łaskę a one w zupełności mi wystarczą.