Jezus widzi tłum. Widzi ich głód. Widzi ich znękanie i zagubienie. postrzega tłum jak stado owiec bez pasterza. Widzi potężny, ogromny głód ludzkości – głód Słowa, Miłości, Pokoju, odnalezienia Siebie – swojego Powołania. Wie doskonale że te głody jest w stanie nasycić tylko BÓG! Tylko i wyłącznie. Te owce bedą się włóczyły po miejscach bezwodnych, po spalonej zimi. Będą się błąkały przy gęstwinie alsów, gdzie polują wilki.
Wypowiada swe słowa o żniwie i powrónuje swoje sługi do żniwiarzy. A zaraz potem powłuje dwunastu.
Co ciekawe daje zadanie wszytkim chrześcijanom. SAM POCZĄTEK – WPIERW ZANIM POWOŁUJE – wzywa do MODLITWY:
Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”
dopiero potem przywołuje dwunastu!
Początkiem powołania, początkiem odkrywania drogi życia, jest MODLITWA.
Jezus przekazuje Apostołom swoją władzę – wszystkim – łącznie z Judaszem. NIE OGRANICZA tej władzy. Daje im łąskę by leczyli WSZYSTKIE choroby i WSZELKIE słabości.
Powołuje też konkretne osoby. Nie prowadzi rekrutacji. Nie zbiera CV. TO ON WYCHODZI Z INICJATYWĄ. Woła ich po imieniu!
Chce ich także uczyć powoli. Szanuje prawo wzrostu i rozwoju Ewangelizatorów. Najpierw idźcice w świat z którego wyrośliście, w kulturę z której przyszliście – idźcie do Izraela. DO tych co poginęli z domu Izraela. Nie idźcie do pogan, czy do Samarytan. Potem po Zesłaniu Ducha Świętego będzie ich prowadzi coraz dalej i coraz szerzej. Będzie ich uczył nowego sposobu przebywania. Będzie ich prowadził w najdalsze zakatki świata. Ale na razie tutaj. Narazie seminarium, potem lokalna placówka, a potem wielkie misje. Wiara musi się ugruntować. Zdudować trzeba doswiadczenie Ewangelizacyjne.
Zadaie jaki im Jezus daje jest zadziwiające.
Pierwsza część jest jeszcze całkiem wykonalna. Głosić: „Bliskie jest Królestw Niebieskie”
Ale druga to jakieś szaleństwo – gdyby oderwać to polecenie od osoby Jezusa – „UZDRAWIAJCIE chorych, WSKZRESZAJCIE umarłych, OCZYSZCZAJCIE trędowatych, WYPĘDZAJCIE złe duchy” Jezus mówi to nie do lekarzy, nie do psychologów, nie do uczonych w piśmie, czy kapłanów, mówi to do grupki prostych rybaków.
Darmo otrzymaliscie, darmo dawajcie.
(Mt 9, 36 – 10, 8)
Jezus, widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy – Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Chrystus nie powołał sprawiedliwych, ale grzeszników. Umarł za grzeszników. I widzi nędzę ludzi grzesznych, dlatego chce te owce na nowo przyciągnać do owczarni.
(Rz 5, 6-11)
Bracia: Chrystus umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdy jeszcze byliśmy bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednanymi, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. I nie tylko to – ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie.
Człowiek mimo takw ielu doswiadczeń – ciagle nie wierzy Bogu. Cięgle odchodzi. Bóg wiedzie na orlich skrzydłąch przez życie. Dokonuje cudów w ludzkim zyciu. A człowiek ciągle ma problem z przestrzeganiem Jego praw…
(Wj 19, 2-6a)
Po przybyciu na pustynię Synaj Izraelici rozbili obóz na pustyni. Izrael obozował tam naprzeciw góry. Mojżesz wszedł wtedy na górę do Boga, a Pan zawołał na niego z góry i powiedział: „Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz Izraelitom: Wy widzieliście, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie. Teraz, jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym”.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.