Sprawiedliwość na pokaz, co do joty, co do przecinka. Taka wymuskana, pod ocenę ludzką. A Bóg pragnie relacji. Pozwala człowiekowi na potknięcia ale pragnie, by ten człowiek przyjął prawo SERCEM a nie tylko UMYSŁEM. Jeśli człowiek kocha, jeśli żyje miłością i stara się podążać za Słowem Boga i żyć w NIM w relacji, wówczas spełnianie Bożego prawa przychodzi całkiem naturalnie.
Sumienie człowieka który kocha staje się coraz bardziej subtelne. Nie ma już tylko wypełnienia listy zadań – od A do Z. Człowiek zakochany w Bogu ciągle dostrzega plamki na swojej duszy, których chce się pozbyć.
Sprawiedliwość uczonych w piśmie jest taka od A do Z. Jak Bóg powiedział nie zabijaj – to ja nikogo nie zabiłem fizycznie i biologicznie… ale w tym Nie Zabijaj jest też zabijanie słowem, zabijanie ducha. Gnie na drugiego i złorzecenie to też forma zabijania… Bóg tych, którzy chcą być blisko prowadzi w coraz delikatnijsze i subtelniejsze obszary serca i sumienia. Oczyszcza MIŁOŚĆ.
Bóg pragnie RELACJI. Jak przychodzisz przed OŁTARZ spotkać się z Bogiem to nie masz przynieśc dzienniczką ze spełnionymi zadaniami. Masz przynieść serce wolne od gniewu. Serce pełne pokoju, otwarte an Jego łaski. Boga nie da się przechytrzyć i oszukać. Idzą najpierw i uwolnij serce od zła a potem wróć i ofiarój swój dar Bogu!
Życie ludzkie jest krótkie. Bóg pragnie byśmy jak najszybciej naprawiali zło. Byśmy nie trwali w złu i nie zostawiali na później naszej przemiany i nawrócenia. Droga życia jest krótka i szybko potrafi sie skończyć. A w momencie śmierci może już być za późno na naprawienie zła, na przebaczenie, pojednanie.
(Mt 5, 20-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza”.
Bóg pragnie czasem wstrząsnać człowiekiem. Zerwać zasłonę z serca. Dopuścić tam światło. Czasem ten proces wstrząsu bywa bolesny. Światło które dostanie się w pokój ogerniety mrokiem potrafi na początku oślepić. Ale potem widać cały brud. Widać pomieszczenie i jego stan. Bóg chce zerwać zasłonę z serc ludzi i rozświetlić ludzkie wnętrza.
Bóg jest DUCHEM i trzeba Go wielbić w DUCHU i PRAWDZIE. Współpracować z Łaską Boga. Wchodzić z nim w relację Duchową i relację Serca.
(2 Kor 3, 15 – 4, 1. 3-6)
Bracia: Aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na sercach synów Izraela. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś – to Duch, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu. Przeto oddani posługiwaniu zleconemu nam przez miłosierdzie, nie upadamy na duchu. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga. Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas – jako sługi wasze przez Jezusa. Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa Chrystusa.
Światło pochodzące od Pana rozświetla mroki ludzkiego serca. Uwalnia od ciemności, brudu i przynosi wolność.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamieć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z reki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe dłonie pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wole Ojca wobec mnie rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.