(J 12,24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Ziarno ma potencjał wydania rośliny, całego drzewa. Maleńkie ziarenko jak pyłek – smagane wiatrem – może stać się potężnym drzewem….
O ile większy POTENCJAŁ ma istota ludzka stworzona na obraz i podobieństwo Boga. Człowiek obdarzony tchnieniem Boga.
Jednakże żeby zaoowocować musi obumrzeć. Przejść przez bezużyteczność – przez śmierć.
Jeśli nie wejdzie w ten proces – wówczas czeka go SAMOTNOŚĆ. Bezuzżyteczne leżenie w ziemi. Trwanie w bezsensie jak ziarnko piasku czy kamyk. Cały jego potencjał jest zmarnowany… Potencjał do dawania życia… jak może zatem stać się szczęśliwym?
To obumieranie polega na zmianie kierunku od siebie na Pana. Od EGOIZMU na Dawcę Życia. Jeśli interesuje mnie tylko moje własne ja to nie oddam życia by zaowocować, by że mnie zrodziły się setki innych niosących mnie w swej pamięci. W swoim DNA.
To obumieranie poleg też na zwróceniu się na drogę którą PROWADZI Pan. Trzeba iść ZA nim. Nie przed Nim ani też nie obok – inną ścieżką. Iść ZA NIM. Jezus mówi wręcz że trzeba Go NAŚLADOWAĆ.
Jezus tego kto idzie za Nim będzie miał wciąż przy sobie… rękami sługi doprowadzi dzieło do końca.
Weź Mamo I przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć I rozum. Weź wszystko to co mam I.posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dlonienwszystko to otrzymałem I Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość I Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.