Niesamowite jest to, że Maria przyszła w beznadziei do grobu.
Najpierw aniołowie mówią do niej – a ona przez oczy zalane łzami nie rozpoznaje w nich aniołów! Zwracają się do niej „KOBIETO”. Ona jak mówi co się stało, to wybucha płączem i się odwraca. MA GRÓB ZA PLECAMI. Pana nie ma w grobie.
Teraz jest jeszcze ciekawiej Jezus. Ten którego tak bardzo kochała. Ten, do którego przyszła rozmawia z nią – a ona – NIE POZNAJE GO!!!! Szok!
Znó Jezus mówi do niej: „KOBIETO”
A ona odpowiada już totalnie absurdalnie. Ona kobieta chce zataszczyć do domu zwłoki dwumetrowego mężczyzny. Bezwłądne ciężkie owinięte w płótno zwłoki. Sądzi, że rozmawiajacy z nią ogrodnik ukrył ciało Jezusa. Straciła nadzieję i uwierzyła KŁAMSTWU które rozpuścił szatan przrz pośrednicwo faryzeuszów…
Dopiero gdy Jezus zwraca się do niej po IMIENIU. Gdy wzywa jej powołania – imienia, które zapragnał dla Niej Bóg – dopiero wówczas budzi się z letargu. Niemal natychmiast poznaje Pana. I nazywa go słodko „Rabbuni”…
Ale reakcja Jezusa jest surowa. NIE DOTYKAJ MNIE! Nie dokończyłem jeszcze misji! Bądź świadkiem.
Znów Bóg poszedł w PARADOKS. Kobieta pierwszym świadkiem Zmartwychwstania…. W tamtych czasach…. Kto jej uwierzy. Jezus posyła ją do uczniów z dobrą nowiną. Zapowiada koniec swej misji. Wzniebowstąpienie i przede wszytkim powrót do Ojca z ludzką naturą. Z naszą ludzką naturą na tron w Niebie…
(J 20, 11-18)
Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę”. Jezus rzekł do niej: „Mario!” A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni” , to znaczy: Mój Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: „Widziałam Pana”, i co jej powiedział.
Zachwycajaća jest dynamika tej Ewangelii. Zadziwiająca. Maria stoi. Aniołowie siedzą. Ona się ciagle obraca. Rozmowy. Nagłe odkrycie. Bieg co tchu do Apostołów…
Przełom. Od rozpaczy i łez zmutku do entuzjamu i łez radości.
Maria Magdalena WIDZI na własne oczy Aniołów, Jezusa i NIE POZNAJE ICH!!! Jak żal i brak wiary potrafi OŚLEPIĆ człowieka… Człowieka który był blisko Pana. Który tak mocno kocha Jezusa…?
To ogromna lekcja dla nas. Rozpoznawać Jezusa w każdym kogo spotykamy na swej drodze.
Jak działa Słowo wypowiedziane w mocy Ducha – słowo Piotra:
(Dz 2, 36-41)
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów: „Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem”. Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: „Cóż mamy czynić, bracia?” – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. „Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła”. W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: „Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!” Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weż wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszystko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.