Czy może niewidomy prowadzic niewiomego?

Prowadzenie ewangelizowanie wymaga WYKSZTAŁCENIA w Słowie Boga.

Jednak proces kształcenia prowadzony jest przez niezwykłego nauczyciela – DUCHA ŚWIĘTEGO i nie w klasyczny sposób. Nie wymaga zdobywania głębokiej wiedzy Biblijnej. Proces kształcenia w Słowie Boga wymaga ciągłego kontaktu z tym Słowem i przede wszystkim STOSOWANIA TEGO SŁOWA w praktyce.

Nie polega na wybieraniu z tego Słowa oskarżeń dla innych, ale właśnie stawiania Siebie w ŚWIETLE TEGO SŁOWA. Zauważania swoich belek.

(Łk 6, 39-42)
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: „Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego”.

Gdy już człowiek jest w pełni wykształcowny może spełnić swój obwiązek – GŁOSIĆ EWANGELIĘ. Głosi ją juz w momencie gdy słucha Słowa i stosuje je w swoim życiu. GŁosi ją nie SŁOWEM ale swoim życiem i przykładem:

„…poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego.”

Tak jak opisuje to dziś św. Paweł:

(1 Kor 9, 16-19. 22-27)
Bracia: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, kto staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś – nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakby zadając ciosy w próżnię – lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego.

Jak wejsć w głębinę Słowa.

Doswiadczenie duchowe tysięcy lat Kościoła wypracowało drogę kontemplacji i medytacji Słowa Bożego.

A. PRZYGOTOWANIE

Polega na uswiadomieniu sobie, że to nie Boga trzeba przygotować do medytacji ale siebie. Polega na przygotowaniu miejsce, swojego nastawienia, usunięciu rpzeszkód – przeszkadzajek do rozmowy z Bogiem. Zbudowaniu pokornego zasłuchania – jak to usłyuszała KAtarzyna ze Sieny:

„Moja córko, jeśli chcesz wiedzieć kim jestem:

JA JESTEM, KTÓRY JESTEM,
A TY JESTEŚ TĄ KTÓREJ NIE MA”

Przygotowanie przebiega przez trzy etapy:

  1. Wyciszenie wewnętrzne i zewnętrzne. Uspokojenie się. Zadbanie o ciszę, kąt do kontemplacji. Przestrzeń na spotkanie z Bogiem. Swoiste wewnętrzne wyjśćie an pustynię, w odosobnienie.
  2. Uświadomienie sobie obcenosći Boga. Tego. że On cały czas na mnei czeka. Że to ja się musze nastawić na spotkanie. Uświaomienie sobie że skupiajac na Nim uwagę staję przed OBLICZEM BOGA! Zwracam się ku Niemu
  3. Adoracja wypływa naturalnie z tej świadomości stanięcia przed Obliczem Najwyższego. Oddanie mu czci. Duchowe zdjecie sandałów z nóg, bo ziemia na której stoję, jest zimią świętą.
  4. Kontemplacja Słowa to molitwa. Przepiękny sposób prowadzenia Dialogu z Bogiem. Ale modlitwa to DAR! Dlatego warto poprosić na początek o ten DAR. O pomnożenie daru kontemplacji Słowa.Molitwa o to czego chce i pragnę w tej Kontemplacji. Uproszenie owocu Modlitwy Słowem.

B. WŁAŚCIWA MEDYTACJA I KONTEMPLACJA

Przychodzi więc czas na kontakt ze Słowem. Na zanurzenie się w tym Słowie i czerpanie z niego.

  1. Czytanie Słowa. Fragment – najlepiej taki, który podpowiada na dany dzień Kościół. Zanurzenie się w rozważanie Słowa razem z Całym Kościołem.Czytanie powoli, uważnie, refleksyjnie i BEZINTERESOWNIE!. Bez poszukiwania sensacji. Czytanie jakby listu od ukochanej osoby. Czytanie nie jako książki ale jako SŁOWA OD BOGA!
  2. Osoba która weszła w słowo, powoli przez Nie przeszła może się teraz zanurzyć w głębię. To znaczy SŁUCHAĆ! Słuchać, co Bóg chce mi przez to Słowo powiedzieć. Przetrawienie tego Słowa. Przepracowanie wewnętrzne. Wyciagnięcie wniosków. Na tym właśnie polega ta faza kontemplacji Słowa. Bóg chce mówić do mojego serca. On Oblubieniec chce z Miłością mówić do mojego serca
  3. Gdy już usłyszę, mogę wreszcie otworzyć usta i rozmawiać z Bogiem. Opowiedzieć Bogu jak to Słowo we mnie zadziałało. Serce które usłysząło słowa Miłośći chce odpowiedzieć miłością. I tak właśnie ma wyglądać ten Dialog. Tu można powolić uczuciom dojść do głosu – radości, pokojowi, pokorze, skrusze, żalowi, adoracji, uwielbieniu, dzięczynieniu, czci, wdzięczności.
  4. Serce chce się wznosić do jednosći i bliskości z Bogiem. Duch jest porywany do bliskości z Panem. Tu jest czas na przytulenie się duchowe do Tatusia. Zanurzenie się w tym poczuciu, że mi dobrze przy NIebieskim Ojcu. Akty strzeliste. Trwanie milczące w zachwycie, śpiew Psalmu. TRWANIE W TEJ CHWILI – z poczuciem że mi tu dobrze…
  5. Ale kontemplacja powinna się zakońćzyć konkretnymi zmianami MOJEGO ŻYCIA. Bóg jest doskonały wi wszechmogący – On się nie musi zmianiać. To ja potrzebuję ciągłych zmian. Z MODLITWY RODZĄ SIĘ CZYNY. Rodzą się postanowienia które wprowadza się sukcesywnie w życie. Motywacje do podtrzymania dobrych decyzji i działań

C. ZAKOŃCZENIE

  1. Taki czas kontemplacji domaga się podsumowania.
    Czy dobrze się przygotwałem
    Czy trwałem w skupieniu
    Czy nie przeleciałem przez ten czas zbyt szybko
    Jaki był owoc
    Co poprzwić w przysżłości

 

Mamo weź i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co ma i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszystko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszysktim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą
Przynieś łaskę medytacji i kontemplacji Słowa. Regularnego spotkania z Bogiem. Pomóż mi nie zaniedbywać tych spotkań i trwać w nich coraz głębiej i pełniej. Przemieniać życie by stawać się ŚWIĘTYM!