Jezus zna seerce człowieka. Czyta w nim jak w otwartej księdze. Zna też ludzkie myśli, pragnienia i powody przeróżnych decyzji. Zna nasze decyzje, czy wybieramy zło w pełni świadomie popełniajac grzech cięzki, czy może nie do końca świadomie…
(J 1, 47-51)
Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: ” Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: ” Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: ” Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.
Bóg nas przenika i nie możemy go oszukać. Zagrać przed nim…
A jednak człowiek nieraz myśli że przechytrzy Boga. Że znajdzie taki podstęp by dać Bogu świeczkę a diabłu ogarek. Że zdoła coś ugrać dla siebie nie podejmujac żadnego wysiłku lub ogrniczajac swój wysiłek w walce duchowej do minimum.
Ale to Bóg ma włądzę. To On będzie nas sądził. Nic się przed Nim nie ukryje…
Jedynym kluczem do Jego serca jest Miłość, Pokora i stawanie w Prawdzie przed sobą i przed Nim.
(Dn 7, 9-10. 13-14)
Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła to płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał sprzed Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Patrzałem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.
Bóg stworzył nas kreatynymi, pomysłowymi, twórczymi. Uczynił ans wolnymi w decyzjach – wszystko na swój obraz i podobieństwo. W człowieku drzemią ogromne możliwości. Niestety są to możliwości w dwóch kierunkach:
- zarówno ku świętości – ku górze,
- ale także i ku śmierci wiecznej – ku dołowi.
Człowiek możę wybrać rozwój duchowy lub kompletną degradację. Człowiek odrzucający Boga wchodzi w chorobę duszy. WIdać to w okrucieństwie CHRZEŚCIJAN w Ukrainie. Widać i u nas w agresji na drogach, depresjach, nałogach. Te drogi wynikają z życia w cywilizacji ekstremalnei praktycznej – łącznie z praktycznością i przydatnością ludzkiego życia. W Cywilizacji śmierci i hedonizmu.
Człowiek przez całe swe życie uczestniczy w procesie włąsnego stwarzania. Jest ciągle w procesie stawania się. Proces ten zatrzymuje śmierć. Wówczas w tym kształcie o jakeigo dotarł, o jakeigo doszedł, staje przed swoim Stwórcą i zdaje sprawę. Bóg stwarza człowieka jako niezwykłą możłiwosć rozwoju… Daje człowiekowi wolność kształtowania siebie. I cicho delikatnie podpowiada najlepszą z dróg. Na tyle cichi by nie naruszyć ludzkiej wolności wyboru…
Tak cudnie czasem było by być NIEWOLNIKIEM BOGA. Nie błądzić już. Stawać sie kimś na miarę marzeń Boga o mnie. Nie wyniszczać siebie grzechem, błądzeniem…
Gdyby człowiek posłuchał Boga i wypełnił to co Bóg podpowiada – ZIEMIA ZAMIENIŁABY SIĘ W RAJ!
Taki jest cel człowieczeństwa. Uwielbić Boga wprowadzajać w życie to co się od Niego usłyszy:
[ĆD 23a] Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją.
Weź Mamo i przyjmij całą woność moją wolę moją pamięć i rozum. Weź wszyskto to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.