Tagi

, , , , , , , , , , , , ,

Jest uczta, którą zastawia Jezus, co więcej jest na niej służącym. Gotów umyć mi nogi. Uczta Eucharystii. Miejsce gdzie mogę się najeść do syta przysmaków. Znaleźć ukojenie i pokrzepienie. Uczta z pokarmem dającym nasycenie na wieczność – nie na chwilę. Pokarmem jest Słowo Pana oraz Ciało i Krew Pana. On się w czasie tej uczty daje nam cały.

A ja gonię za niezdrowymi fast foodami codzienności. Tuczącymi i otłuszczającymi moja duszę. Trwonię na nie pieniądze. Trwonię. szukam krótkich przyjemności ducha. Potrzeba mi wciąż na nowo zastanawiać się nad duchową dietą…

Tak mówi Pan: „Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę – na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze; niezawodne są łaski dla Dawida”. (Iz 55, 1-3)

Otwierasz rękę, karmisz nas do syta

Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Oczy wszystkich zwracają się ku Tobie,
a Ty ich karmisz we właściwym czasie.
Ty otwierasz swą rękę
i karmisz do syta wszystko, co żyje.

Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.
(Ps 145 (144), 8-9. 15-16. 17-18)

Uczta która przeżyta właściwie wszczepia nas w Pana takim spoiwem, które jest nierozerwalne. Nic z tych duchowych fast foodów nie może nas od Pana odłączy, bo już nic nie smakuje tak samo jak pokarm Eucharystii. Znalezienie Dawcy. Znalezienie i odkrycie i poznanie Karmiącego nas Boga sprawia, że nigdzie indziej nie jest tak dobrze. Nic nie jest nas wtedy w stanie oddzielić od Pana – poza nami samymi – poza naszą wolą. Dlatego trwanie na tej uczcie, regularne w niej uczestniczenie należy pielęgnować.

Bracia: Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co jest wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz 8, 35. 37-39)

Pan karmi. Lituje się nad nami. Widzi w nas zbłąkane owce bez pasterza. Troszczy się o naszego Ducha ale także i ciało. Zaradza naszym potrzebom. Wie czego nam potrzeba.

Jezus chce do tego używać swych wiernych. Tych którzy nakarmili się już Słowem. Swoich apostołów. Mówi do każdego z nas: „TY DAJ IM JEŚĆ”. I każdy z nas musi sobie odpowiedzieć jakie jest moje powołanie i jak mogę karmić drugiego – duchowo czy cieleśnie.

Wszystko jest skierowane na Ojca. Najpierw modlitwa – błogosławienie Ojca – działanie ku chwale Ojca – bo w tym celu człowiek jest stworzony. A potem spływają niesamowite dary. Karmią się tysiące ludzi.

Bóg daje nad-obficie swoje dary. Jeśli poświęcę czas na Jego słuchanie, on wyleje na mnie oceany łask. Nad-obficie – tak że zostają kosze ułomków…

Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych. A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności”. Lecz Jezus im odpowiedział: „Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!” Odpowiedzieli Mu: „Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb”. On rzekł: „Przynieście Mi je tutaj”. Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. (Mt 14, 13-21)

Nakarm mnie Panie twoim Słowem. Prowadź drogą uwielbienia i duchowego wzrostu. Spraw bym nie szukał niczego poza Twoim pokarmem.

Jezu cichy i serca pokornego, uczyń serce moje na wzór serca Twego.