Apostołowie byli w Wieczerniku z Panem, ale z relacji Ewangelistów dowiadujemy się, że byli tam ciałem a nie bardzo duchem. Kłócili się o to kto jest pierwszy, nie do końca słuchali co mówił Pan. Potem w czasie aresztowanie uciekli. W Wieczerniku jak tylko Piotr powiedział, że nie ma mowy by opuściła Jezusa, anwet za cenę śmierci – to wszyscy inni mu wtórowali z podobnymi zapewnieniami… Potem wszyscy UCEIKLI w ogrodzie Oliwnym.

Szatan atakuje najsilniej najbliższych Jezusa. Najbardziej cierpi NIEPOKALANA. Jej serce przenika miecz. Ona nigdy nie zdradział swego Syna. Zaraz po Niej cierpią Apostołowie. Oni jednak zdradają – uciekają. Oni śpią w Gesemani. Oni nie słuchają Pana. To dla Jezusa dodatkowe cierpienie i element Krzyża – zdrada najbliższych boli najmocniej.

Jezus skompromitowany do cna! Tylko Bóg. Tylko Miłość może sobie na coś takiego pozwolić.

Miłość i Łaska – to wszytko co człowiekowi wystarczy. Nic więcej nie trezba. Bez kombinacji, ważenia, wyliczania.

Tak zawierzyli Szadrak, Meszak i Abed Nego. Jeśli Bóg zechce to ans uratuje z ognia. Ale nie pokłonimy się innym bożkom.

(Dn 3,14-20.91-92.95)
Król Nabuchodonozor powiedział: Czy jest prawdą, Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga ani nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłem? Czy teraz jesteście gotowi – w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych – upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli zaś nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk? Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga, ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś. Na to wpadł Nabuchodonozor w gniew, a wyraz jego twarzy zmienił się w stosunku do Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Wydał rozkaz, by rozpalono piec siedem razy bardziej, niż było trzeba. Mężom zaś najsilniejszym spośród swego wojska polecił związać Szadraka, Meszaka i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca. Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i powstał spiesznie. Zwrócił się do swych doradców, mówiąc: Czy nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia? Oni zaś odpowiedzieli królowi: Rzeczywiście, królu. On zaś w odpowiedzi rzekł: lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia i nie dzieje się im nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła. Nabuchodonozor powiedział na to: Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim.

Tymczasem Jezus jest skompromitoway. Pobity, opuszczony, oskarżany…

Stoi oko w oko z tymi, o których mówił, że mają złego ducha za ojca. Którym zarzucał życie i trwanie w grzechu…

(J 8,31-42)
Jezus powiedział do żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego. Rzekli do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga. Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.

W chili aresztowania tylko Niepokalana została Mu wierna. Wszyscy inni najbliżsi uciekli…

PIOTR

W Wieczerniku zarzekał się. Był tak bardzo pewny siebie i swoich umiejetnosci i możliwości. A potem STRASZLIWIE ZAWIÓDŁ PANA. Nadzieja Mistrza – przyszły pierwszy Papież. Ale przez ten upadek nauczył się pokory i wrócił do Pana. Po Jego zmartwchwstaniu nad Jeziorem Genezaret trzy razy z wielką pokorą będzie odpowiadał na putanie: CZY KOCHASZ MNIE… Tym razem z coraz mneijszą pewnoscią. Z coraz większym zawierzeniem się ocenie PANA a nie własnej. Aż w końcu powie – PANIE TY SAM WIESZ – to Ty najlepiej znasz moje serce.

Piotr upadł tak samo jak Piłat. Pewni siebie. Uważali że dadzą radę piekłu – przechytrzą je… A jednak jest odwrotnie. To oni zostają pokonani. To oni sprzeniewierzają się PRAWDZIE.

Piotr przez POKORĘ powrócił. Dalszych losów Piłata nie znamy….

JUDASZ

Jego zdrada abrew pozorom niewiele różni się od zdrady Piotra. Ma taką samą drogę powrotu. On nawet wrócił i niedługo po zdradzie chciał naprawić błąd. Zadośćucznić. Zrozumiał co zrobił – i to bardzo szybko i podjął działanie – chciał zwrócić 30 srebrników. Ale został wyśmiany. Nie przyszedł w pokorze do Pana jak Piotr. Przyszedł po przebaczenie do ludzi – ludzi których serce owładnął zły duch… Ich reakcja, ich ignorancja tylko go dobiły i wepchnęły w ciemność rozpaczy… A gdy szatanowi uda się doprowadzić człowieka do rozpaczy to już jest bardzo blisko wygranej. Blisko tego by człowiek umarł w takiej rozpaczy. Wówczas jest ogromna szansa szatana na to, zę taki człowiek po śmeirci sam siebie potępi na wieki… Uzna się nie godny Pana… Wybierze PIEKŁO!

Wiemy, ze Judasz nie wytrzymał psychicznie skutkó swego czynu. Popadł w rozpacz, która zaprowadziła go do samobójstwa… Jezus mu to zapowiadał – biada temu człowiekowi. Przejdzie przez piekło i stanie u wrót piekieł. Czy je przekroczył czy też w ostatniej chwili życia wrócił do Pana – tego dowiemy się po naszej śmierci.

JUDASZ jest szczególnym Apostołem. Pan zna serce i wie o występkach Judasza. Musiał to być wielki ból Pana w ciagu całej publicznej działalnosci. Jezus w zasadzie nigdy nie gromi Judasza, dopiero w domu Marty i Marii, gdy ten wypowiada się o olejku nardowym – nie ze wzgledu na to by troszczył sie o ubogich, ale dlatego, że chcoałby ukraść tak dużą sumę. Potem Jezus próbuje go ratować. Wiele razy. Upomina go w domu Marty, Marii i Łazarza, upomina go w Wieczerniku. Upomina go ostatnim spotkniu między nimi w Getsemani. To „przyjecielu” musiało być wypowiedziane przez Jezusa z największą mozłiwą czułością… Ale mimo wszytko Judasz nie zawrócił…

MIŁOŚĆ – SAMA MIŁOŚĆ – SAM JEZUS – wobec wolnosći człowieka którą sama stowrzyła jest bezsilna. To jednocześnie nieprawdopodobne ale i przerażajace jakie człowiek ma możliwosci w górę i w dół w swej wolności.

Jezus zrobił co mógł – i nawet Jezus nie był w stanie doprowadzić do nawrócenia Judasza… To musiał być ogoromny ból dla Pana. Ten sam Judasz który szedł głosić Ewangelię, który poszedł za Jezusem wybrany, który wypędzał złego ducha z ludzi – ten sam teraz zdradził. Nie zawierzył MIŁOŚCI. Liczył na jeden z 12 tronów. Judasz byl inteligentny – po drodze połapał się, że Jezusowi chodzi o coś innego niż o ziemskie królestwo i władzę. Słyszał naukę ale z czasem przestał ją zgłębiać i przyjmować.

Ostatnia szansa była w Niedzielę Palmową. Triumf. Może jednak Jezus zasiądzie an tronie Heroda i zrobi porządek z rzymianami… Ale potem Betania… i coraz więcej zapowiedzi, że umrze wydany i zamordowany…!

Inni próbowali przylgnąć do Pana – szczerze. Nie udało im się do końca. Judasz był blisko ale z czasem zoraz mocniej się odrywał od Pana – grał, coraz więcej grał kogoś bliskiego Panu… A za plecami podejmował wpsółpracę – co checie a wam Go wydam! Może liczył, że tym wydaniem Jezusa sprowokuej Pana do działania – do ostatecznej konfrontacji z żydami. Przecież Jwzus wskrzeszał umarłych, to może wyciąć w pień Faryzeuszów i Heroda i zasiąść na tronie. Może trzeba Go tylko do tego sprowokować. Judasz jest wstrząśniety tym co się stało po jego zdradzie – wyrokiem śmierci na Pana.

Nawrócił się – ale przyszedł po przebaczenie do faryzeuszów a nie do Pana. To był Jego błąd!

Wpadł w rozpacz i odebrał sobie życie.

Piotr tak samo zdradział.

Jedyne co ich różni to Boże Miłosierdzie. Piotr odwołał się do Miłosierdzia Pana. Judasz szukał przebaczenia u ludzi… Jeden odnalazł drogę. Drugi wpadł w rozpacz. Nawrócenie zaczyna się od decyzji człowieka ale jest w pełni dziełem BOGA. Trezba z uporem maniaka wołać – JEZU UFAM TOBIE!

Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją wolę moja, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytki to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wsyatrczą.