Noc w której Pan przetrzymywany jest w lochu do porannego sądu. Arcykapłan nie chciał wydać wyroku skazujacego w nocy, przy słbo przygotowanych fałszywych świadkach. Chce to zrobić zgodnie z „literą prawa”, by Sanchedryn nie przyczepił się do niego.
Biblia nie opisuje wydarzeń Ciemnicy. Znając upodobnanie żołnierzy pilnujacych więźniów do wyżywania się na nich. Do tego by traktować ich jak przedmioty i wiedząć jaką nienawiścią szatan pała do Jezusa. Pokusy dla strazników musiały być ogromne. W ich głowach kiełkowały pewnie pomysły których nigdy dotąd tam nie było.
Jakieś światło na wydarzenia ciemny i na ich okrutny i nieludzki przebig rzucaja święci. Święci mistycy, którzy nieraz pytali Jezusa o ciemnicę. Ewangelia to nowina – daje katechezę, nie skupia się na szczegółach. Nie wchodzi w szczegóły wydarzeń. A te szczegóły pokazują najdobitniej co Pan przeszedł. Zawistne bezduszne spojreznia, znęcanie się, zaciętość i ebzduszne traktowanie, prezbiegłość w wymyślaniu upokorzeń i tortur, wyrachowanie w upokarzniu, znęcanie się nad drugim czy poniewieranie człowiekiem jak przedmiotem.
Jezus wziął to na siebie chciał przyjąc skutki grzechu na siebie.
Jezus zna serce człowieka. Zna ludzkie myśli. Widzi zatwardziałość człowieczego serca… Ale nade wsytko szanuje ludzką wolność i nie może uleczyć takiego serca jeśli człowiek tego nie chce… Jeśli nie uzna w Nim lekarza! Skutki trwania w takim stanie są przerażające:
(J 5,31-47)
Jezus powiedział do Żydów: Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarcza.