Reguła 5. Powinniśmy bardzo zwracać uwagę na przebieg myśli. Jeżeli ich początek, środek i koniec jest całkowicie dobry, zmierzający do tego, co jest w pełni dobre, jest to znak dobrego anioła. Ale jeśli przebieg myśli, które nam poddaje, prowadzi ostatecznie do jakiejś rzeczy złej, lub rozpraszającej nas, albo mniej dobrej niż ta, którą przedtem dusza zamierzała, albo jeśli osłabia, niepokoi i zakłóca duszę, odbierając jej pokój, ciszę i odpocznienie, które przedtem miała, to jest wyraźny znak, że [myśl taka] pochodzi od złego ducha, nieprzyjaciela naszego postępu i zbawienia wiecznego.
Myśli są nieodzownym elementem życia. Pojawiają się pomysły, idee. Niektóre złe i z góry można powiedzieć że są pokusą ku złemu. Ale niestety zły jest ojcem kłamstwa i aktorstwa i lubi się podszywać pod dobrego ducha. Potrafi podszywać się pod dobrego ducha podsuwa myśli, które wydają się być dobre. Nabożne. Właściwe.
Dlatego niegdy nie należy postępować ŚLEPO za pomysłami i pragnieniami. Należy badać myśli i isć krok w przód jeśli wydają się być dobre. Po tym kroku zbadać dokąd mnie one prowadzą. Jeśli trudno rozeznać to dalej INDIFFERENTIA. Obojętność i kolejny krok naprzód. Jeśli się okazują byc dobre to znów krok w przód i badanie. Jeśli zaczynają się pojawaić przesłanki o złych owocach to odrzucam o tyle o ile te sprawy prowadzą mnie ku złemu.
PRZESŁANKI MÓWIĄCE, ŻE MYŚLI CIĄGNĄ KU ZŁEMU TO:
– Prowadzenie ku grzechowi, ku złu
– Prowadzenie ku rozproszeniu
– Prowadzenie do rzeczy mniej dobrej niż ta którą się wcześniej zamierzyło
– Pojawia się osłabienie zapału ducha
– Pojawia się duchowy niepokój
– Jakieś zmącenie i niejasność
– Odchodzi pokój cisza i odpocznienie, które wcześniej było
TO JEST TO WYRAŹNY ZNAK…
Gdy się wykryje pokusę warto zbadać jej okoliczności i się ich wystrzegać:
Reguła 6. Gdy nieprzyjaciel natury ludzkiej da się odczuć i rozpoznać po swoim ogonie wężowym, i po złym celu, który podsuwa, wtedy ten, co był kuszony, odniesie duży pożytek, jeśli zaraz potem rozważy przebieg dobrych myśli, które on mu poddawał, i początek ich, i jak powoli starał się odciągnąć go od owej słodyczy i radości duchownej, w, której się znajdował, aby go doprowadzić do swego przewrotnego zamiaru; i tak dzięki temu doświadczeniu, przeżytemu i zachowanemu w pamięci, niech się w przyszłości strzeże przed jego podstępami, które zwykł podsuwać.
Apostołowie na wołanie Jezusa zrobili pierwszy krok. Poszli za Nim. Ale dojście do Zesłania Ducha Świętego to był dłuuuugi proces. Proces małych kroczków które każdy z nich robił przy Jezusie. Narastajacego zaufania. Upadków i powrotów. Budowanie na emocjach. Porywczym sercu. Piotr będzie chciał walczyć mieczem za Jezusa. A potem się go wyprze. Czasem deklarują się, że oddadzą za Niego życie a za chwile zdradzają. Mają piękne i wielkie plany – przynajmneij tak im się wydaje – a potem okazuje się, że to była pokusa.
(Mk 1, 14-20)
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.
Ciągle trezba patrzeć na KONIEC – na cel!
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszystko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.