Taki jest cel kazdego czlowieka na Ziemi. Maryja, wyniesiona do godności Krolowej Nieba i Ziemi. Wlaśnie Ona wielbi Boga swoim życiem, swoimi wyborami, sposobem w jaki odpowiada Bogu na Jego wezwanie i wołanie.
Słucha Boga. Jest otwarta na Jego głos, na glos Anioła. Bog wzywa Ja do rzeczy qielkich bezpośrednio i ona odpowiada Tak.
Odpowiada Bogu konkretnie i nie cofa swej decyzji. Idzie cała w to, co Bóg Jej proponuje.
Ale w innych sprawach także rozeznaje co jest lepsze, co jest „ku większej chwale” ku Milości. Nie musiala iść do Ain Karim do Elżbiety. Rozeznała jednak w sercu że to będzie ku chwale Boga.
To u progu domu Elżbiety wyśpiewuje swój hymn uwielbienia.
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”. Wtedy Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. święte jest Jego imię, A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”. Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu. (Łk 1, 39-56)
Św Ignacy podaje drogę dokonywania wyborów w życiu. Możliwe że patrzył w Nią jako we wzór Tej, ktora podążała zawsze za glosem Boga…
Co jeśli czlowiek wybrał w ważnej sprawie w sposób nieuporzadkowany. Pozostaje rozmowa z Bogiem – pelna pokory i stawania w prawdzie. Życie w zgodzie z tym wyborem. Kazdy sakrament uzdalnia łaskami do życia na drodze, którą się podąża. Cżlowiek świadom swego wyboru powinien się modlić, pokutować i starać się być jak najlepszym na drodze, którą podjął.
Maryja poszla drogą macierzyństwa, małżeństwa. Cała ta rodzina jest święta. Ona i Jej mąż Józef. Razem wychowywali Syna Boga – Świętego Świętych – Jezusa. Poszła za tym, gdzie Bóg ją zawołał.
Gdy człowiek postawi coś wyżej niż Boga, wówczas zly duch to wykorzystuje i odwodzi czlowieka od pójscia za głosem Boga. Tak było w przypadku bogatego młodzieńca z Ewagelii. Jezus go zawołał, ale ten nie chciał poświęcić swych bogactw dla Jezusa. Postawił je wyżej niż głos Boga. Może odlożył pójście za Jezusem na później… Ale cechą nie podjecia wołanoa Boga jest SMUTEK. Cechą pójścia za Bogiem jest radość. Szczególnie ta wewnętrzna ale nieraz uzewnętrzniona jak w dzisiejszej Ewangelii, gdy Maryja z radoscią śpiewa, Elżbieta się raduje, a Jan tańczy. Czy też w historii Dawida sprowadzającego Arkę i tańczącego…
Bóg jest większy od ludzkich wyborów. Tylko On potrafi przemienić smutek ludzkich błędów w radość świetego życia.
Taki jest też klima Apokalipsy. Nadzieja. Duch Boży nigdy czlowieka nie pogrąża. Wskazuje mu drogę ku uwolnieniu i radości. Czssto jest to kręta i wąska ścieżka ale zawsze KU GÓRZE.
W Apokalipsie – niby klęska, koniec, porażka – a jednak to nowy wielki poczatek Zbawienia!
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca” (Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab)
Wniebowzieta Mamo, weź i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga wszystko to pochodzi i Jemu to pragnę oddać przez Twe ręce. Ty, Mamo, tym rozporządzaj. Przygotuj to jako dar doakonaly na ołtarz Boga w Niebie. Przynieś mi tylko Milość i Łaskę a one w zupelności mi wystarczą.