Piłat, gdy usłyszał tłum skandujący przed jego pałacem, że Jezus „zwodzi lud ucząc po całej Judei od Galilei aż dotąd” wpadł na pomysł by posłać Jezusa do Heroda. Król tych terenów niech sobie osądzi tego człowieka. Ja nie widzę w Nim winy i nie mam ochoty na rozgrywki polityczne z tymi krętaczami z Sanchedrynu. Przecież widzę, że wydali Go z zawiści.
Herod wyraża postawę podobną do Nabuhdonozora z dzisiejszego I czytania. Chciałby rozrywki. Chce gry w ramach reguł, które on ustalił jako król! Nabuhodonozor ustalił reguły kultu, którym nie poddali się Szadrak, Meszak i Abed-Nego.
Król Nabuchodonozor powiedział: Czy jest prawdą, Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga ani nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłem? Czy teraz jesteście gotowi – w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych – upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli zaś nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk? Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga, ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś. Na to wpadł Nabuchodonozor w gniew, a wyraz jego twarzy zmienił się w stosunku do Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Wydał rozkaz, by rozpalono piec siedem razy bardziej, niż było trzeba. Mężom zaś najsilniejszym spośród swego wojska polecił związać Szadraka, Meszaka i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca. Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i powstał spiesznie. Zwrócił się do swych doradców, mówiąc: Czy nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia? Oni zaś odpowiedzieli królowi: Rzeczywiście, królu. On zaś w odpowiedzi rzekł: lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia i nie dzieje się im nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła. Nabuchodonozor powiedział na to: Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim. (Dn 3,14-20.91-92.95)
Herod chciałby cyrkowych sztuczek od Jezusa – tyle o nim słyszał jako o cudotwórcy. Jest jednakże różnica w reakcji i przygotowaniu obu tych królów. NAbuhodonozor nie miał serca skażonego ignoranckim stosunkiem do Boga. Był po prostu poganinem, który wział izraelitów w niewolę. Jego serce było otwarte na kult, tylko dopiero wzrastał w poznawaniu. Dlatego wobec jego oczu dokonuje się cud. Bóg w swej Miłosci do Nabuhodonozora dał mu znak i naznaczył prawdziwy kierunek wiary.
Herod był następcą królów. Następcą Dawida. Sprawował włądzę świecką ale na podstawie Tory – świętego Słowa Boga. Słowa, którego nie słuchał, tylko żył jak celebryta tamtych czasów. On miał wszystko pod ręką. Bóg ze swej Miłości do niego nie chciał mu pokazać żadnego znaku. Chciał go zmusić do przemyślenia. Zadania sobie pytania dlaczego? Niestety Herod tego nie zrobił.
Niestety wraz z JEzusem do Heroda przyszedł Sanchedryn. Nie było spotkania sam-na -sam. Herod miał 3 lata by zbadać sprawę Jezusa. Przeoczył swój czas nawiedzenia. Teraz jako król słyszy derię oskarżeń. Szatan wie jak grać z Herodem. Z człowiekiem który pragnie bezwzględnego posłuszeństwa ludu. Sanchedryn strzela jak z karabinu swymi oskarżeniami: „łamie szabat”, „bluźni”, „występuje przeciwko świątyni” „głosi, że jest równy Bogu”.
JEZUS WOBEC TEGO WSZYSTKIEGO STOI I MILCZY!
Na wszelkie pytania Heroda odpowiada MILCZENIEM!
Milczeniem, które oskarża Heroda, rozpustnika…
Herod wzgardza Jezusem, nie podejmuje żadnej refleksji. Wzgardza Jezusem ubierajac Go w białą szatę – ówczesny symbol SZALEŃCÓW i CHORYCH PSYCHICZNIE!
Odsyła Go z powrotem do Piłata.
Jak mówi Słowo – Herod i Piłat od tego dnia stali się przyjaciółmi. Dotoąd wrogowie, a teraz przyjaciele. Jeden drugiemu robi przysługi i gesty politycznej przyjaźni.
KOLEJNE KILKUKROTNE OGŁOSZENIE PUBLICZNE NIEWINNOŚCI!
Kolejny sprawdzian wobec Piłata, który próbuje przechytrzyć piekło. Jeśli wytrwa w prawdzie którą ogłosił i w któą wierzy – wytrwa w tym co ogłosił: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Utnie tą sytuację raz i stanowczo – wówczas wygra i ozstanie uwolniony z tej sytuacji. Wściekłość i zaciętość Sanchedrynu po dialogach z JEzusem, jak choćby ten opisanyw dzisiejszej Ewangelii osiąga swoje apogeum. Otworyli tym samy na ościerz wrota do swego serca dla złego ducha…
Jezus powiedział do żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego. Rzekli do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga. Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. (J 8,31-42)
Piłat staje znów naprzeciw Sanchedrynu z Jezusem pośrodku. Tym razem pewnie już ogarnęła go złość. Pojawiaja się szczeliny przez które szatan może podsuwać swoje drobne – niewinne na razie podpowiedzi dla serca Piłata. Wychodzi do nich i mówi:
„Wydaliscie mi tego Człowieka jako uwodzącego lud. Ja BADAJĄC SPRAWĘ, NIE ZNALAZŁEM W TYM CZŁOWIEKU ŻADNEJ WINY”
Znów publicznie ogłasza: JEZUS WEDŁUG PRAWA RZYMU JEST NIEWINNY!
Dodaje do tego: „ani też Herod, bom was odesłał do niego! On też nie znalazł winy” Uznał Go może za niegroźnego szaleńca…
NIE DOWIEDZIONO MU NIC GODNEGO ŚMIERCI!
Ale Piłat wpuścił syk szatana. Poszedł na mikro ugodę. Wypowiedział jeszcze jedno zdanie – o jedno za dużo:
„UKARAWSZY GO, WYPUSZCZĘ WOLNEGO”
Chciał przechytrzyć Sanchedryn, chciał ocalić życie Jezusa. Chciał pomóc i sobie i Jezusowi. Skończyć to. Ułagodzić i obłaskawić lud żądny krwi. Każe wychłostać Jezusa – NIEWINNEGO JEZUSA!
Mała niesprawiedliwość. Tu szatan dostał nowe pole bitewne. Nową maszynę oblężniczą, którą będzie uderzał w serce Piłata w tej wojnie piekłą z Jezusem. Wojnę, którą piekło już dawno przegrało, ale w swej pysze nie chce skapitulować. Diabłu – przebiegłemu aniołowi ciemności – wystarczy drobina. W raju chciał tylko sprowokować Ewę do rozmowy. Zaciekawić. Potem już z górki. Tu też Piłat zrobił pierwsze ustępstwo – deklaracje słowną – teraz będzie go zamęczał swymi naciskami. Piłat jeszcze nie popełnił grzechu. Ale zrobił krok w stronę pokusy – ukarania niewinnego człowieka.
Sanchedryn poczuł, że Piłat się z nimi liczy! Że chce im zrobić gest. Zaczynają kombinować, jak ten gest poszerzyć aż do wydanai wyroku śmierci.
Piłat szuka kolejnego argumentu. Wchodzi w to targowanie. Chce im wypuścić jakiegoś zbrodniarza, zabójcę albo Jezusa – niewinnego uznanego przez Heroda za szaleńca. Wiadomo kogo wybiorą. Najwyzej stracę potem Barabasza i dostaną trochę krwi.
Piłat daje im furtkę do odejścia z twarzą. Kogo chcecie? Niech czują że mogą wybrać. I wilk syty i baranek będzie cały.
Piłat dostaje przekaz od żony. Bóg wie, że Piłat to poganin, że walka o jego serce wymaga delikatnego szeptu. Piłat otrzymuje od swej żony przestrogę: „Nie czyń nic złęgo temu człowiekowi!”. Piłat na razie wyeksponował się na pokusę. Jeszcze nic złęgo nie zrobił. Bóg daje ostatnią szansę, by wybrał w swej wolnej woli dobro. By zapisiał się na kartach Biblii jako ten który oficjalnie ogłosił Jezusa niewinnym! Jasna i wyraźna przestroga.
Jednak w tym samym czasie, Sanchedryn, zyskujac chwilę zaczyna wchodzić w tłum z pieniedzmi. Przekupuje ludzi. Kupuje ich wolę za pieniądze. Żadajcie Barabasza!
Piłąt pyta po chwili: „Kogo mam wypuścić!”
Musiał być zadziwiony do cna gdy usłyszał tłum skandujacy: „BARABASZA!”
Daje ostatnią szansę ludziom na dobrą decyzję: „Co mam zatem zrobić z Jezusem?”
Znów musiał być zadziwiony słysząc: „Na krzyż z Nim!”
Piłat nie wierzy włąsnym uszom: „Cóż więc złego uczynił?”
Ale tłum skanduje: „Niech będzie ukrzyżowany”
Ulubione pole działania szatana – nie uporządkowane emocje. Zwłaszcza w tłumie. Bezmyślność i anonimowość w tłumie biorą górę. Emocje biorą górę nad rozsądkiem. Emocje, znajomosći, obietnice, pieniądze Sanchedrynu tylko podgrzały te emocje i otworzyły serca ludzi w tłumie na głos złego ducha.
GRZECH PIŁATA! KOLEJNE OGŁOSZENIE NIEWINNOŚCI!
Piłat z niekonsekwencją – znajać ten tłum – wchodzi w czyn!
Od deklaracji, słów, wchodzi w polecenie. Każe JEzusa ubiczować. Wie, że to tylko podgrzeje emocje a nie ostudzi. Chciał może dać tłumowi trochę krwi i sądził, że się ansycą i dadzą sobie spokój. Ale słyszał, że tłum chce KRZYŻA! róbuje jednakże kompromisem coś jeszcze uratować.
Piłatowi udzieliły się emocje. Szatan coraz śmielej sobie poczyna w jego sercu…
Piłat widzi tu swoją ostatnią szansę takze dla siebie do wyjścia z tego z twarzą.
Wyprowadza ubiczowanego Jezusa do nich!.
Piłat: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście się przekonali, że NIE ZNAJDUJĘ W NIM ŻADNEJ WINY„.
Tłum zobaczył krew. Poczuł, że Piłąt jest słaby. Zaczyna tym głośniej wołać: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”
Piłat nie pojmuje co się dzieje. Nie wie, że walczy z piekłem. Nie poszedł za poradą żony. Nie skończył tego na samym początku. Mógł po ogłoszeniu Niewinny zamknąć im drzwi pałącu przed nosem i pogonić wojskiem.
OSTATNIE OGŁOSZENIE NIEWINNOŚCI I WYROK
Piłat wypowiada straszliwy wyrok. Śmierć za niewinność!!!
Piłat: „Weźcie Go wy i UKRZYŻUJCIE, bo ja w NIM ŻADNEJ WINY NIE ZNAJDUJĘ„.
Piłat próbował go uwolnić. Wytaczał wiele logicznych argumentów.
Sanchedryn jeszcze dodaje swoje: „Jeśli Go wypuścisz nie ejsteś przyjacielem Cezara!”
Podsycenie emocji – rozgrzanie do białosći.
„Każdy kto siebie ogłasza królem sprzeciwia się cesarzowi”
Piłat wie, jak Cezar jest podejrzliwy i mściwy. Wiedział jakich konfidentów z Sanchedrynu ma przed sobą. Jak się zemszcza na nim, jakie wytoczą przeciw niemu argumenty u Cezara.
Piłąt woła ostatkiem zdrowego rozsądku: „Oto was król!”
Oni zaś odpowiadają: „Precz, precz z Nim!”
Piłąt: „Czyż króla waszego mam ukrzyżować?”
Izrael wyrzeka się Boga: „Poza Cezarem nie mamy króla!!!” Izrael który nienawidzi okupanta!
Piłąt przegrał. Wolał zachować urząd aniżeli prawo! Wydaje wyrok.
Umywa ręce – wykonuje gest który nic nie znaczy. Pozory dla uciszenia swojej duszy.
Piłat wydaje wyrok. Jezus milczy. A Izrael przyjmuje ten grzech na siebie:
„Krew Jego na nas i na dzieci nasze!”
Wszyscy przegrali. Wszyscy weszli w ustępstwa i dialogi z szatanem. Wszystkich ich zwiódł…
Jezus wypowiedział PRAWDĘ i ZAMILKŁ.
Każdy miał swoją przestrogę. Każdy miał wolną wolę. Każdy usłyszał gdzie jest prawda.
Mimo to, NIEWINNY ZOSTAŁ SKAZANY NA ŚMIERĆ!