Tagi
dary, Duch Święty, głoszenie, kerygmat, kolegium, Kościół, krzyż, natchnienie, obecność, Piotr, powołanie, Zesłanie, znak sprzeciwu, łaska
Po pięćdziesieciu dniach. W kolejną Niedzielę wieczorem – zgodnie z żydowskim sposbem liczenia dni gdzie kolejny dzień zaczyna się o zmierzchu – Duch Święty przychodzi. Taki już będzie rytm Kościoła. Spotkanie wspólnoty Kościoła w każdą Niedzielę w mocy Ducha Świętego. Niesamowicie uwydatniły to wydarzenia ostatnich tygodni. Tęsknota za tymi spotkaniami. Wejscie w głębię duchowego spotkania. Ciekawe jak wielu ludzi doceni najbliższą Niedzielę po zniesieniu większości obostrzeń swiązanych z pandemią. Właśnie w Pięćdziesiatnicę.
Św Ignacy Loyola nie umieścił kontemplacji Zesłania Ducha Świętego w książeczce Ćwiczeń. Takie było ówczesne prezżywanie tego czasu. Żesłanie Ducha Świętego bylo elementem Zmartwychwstania. Klamrą spinajacą te 50 dni. Kościół przeżywał odwiedziny Pana. W przedziwny sposób uczy się nowego sposobu Jego obecności. Przychodził, rozmawiał, a jednak Go nie rozpoznawano. Pojawiał się w ciele uwielbionym. Mówił o dejściu, by mógł przyjść Duch Święty. I właśnie przez Zesłanie Ducha ten rozdział się zamyka. Zaczyna się czas Kościołą – czas w którym dziś żyjemy. Czas trwajacy już od dwóch tysięcy lat!
Wydarzenie:
Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też jakby języki ognia, które się rozdzielały, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić Przebywali wtedy w Jeruzalem pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak tamci przemawiali w jego własnym języku. Pełni zdumienia i podziwu mówili: „Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? – Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże”. (Dz 2, 1-11)
Opis rozpoczyna się od zaznaczenia WSPÓLNOTY i SPOTKANIA WE WSPÓLNOCIE. Potem prowadzi nas w niezwykłe znaki symbolizujace Ducha Świętego:
- Niewidzialny wicher, którego skutki można poczuć czy zobaczyć,
- Ogień, nieuchwytny, ale dajacy światło i ciepło,
- Szum, huk, którego doświadcza słuch
Duch przychodzi niespodziewanie, nie jest namacalny. Jest w tych określeniach zawarta nienamacalna potęga. Istota duchowa – widać skutki jej działania – sam Duch jest jednak niewidzialny i nie-namacalny.
Duch zaczyna być namacalny przez ciała i gardła członków Kościoła. Natchnieni Duchem zaczynają głosić Kerygmat. Głoszą we wszelkich językach ludów zgromadzonych w Jeruzalem. Duch Święty objawia siebie w Kościele!
Ludzie różnie na to reagują – jedni są zadziwieni, jedni podziwiają, inni drwią. W samym środku Koscioła – od wieczoru Niedzieli Zmartwychwstania – stoi Chrystus, z ciałem naznaczonym ranami krzyża. Kościół niesie prawdę krzyża i Zmartwychwstania. Te dwie rzeczywistosci do końca istnienia Kościoła i do końca istnienia świata będą znakiem sprzeciwu!
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. (J 20, 19-23)
Znak sprzeciwu – widać go już od samego początku w Kosćiele. Pokazuje go naet historia opsiana w dzisiejszym I czytaniu:
Król Agryppa i Berenike przybyli do Cezarei powitać Festusa. Gdy przebywali tam dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła. Powiedział: „Feliks pozostawił w więzieniu pewnego człowieka. Gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem im: „Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami”. A kiedy przybyli tutaj bez żadnej zwłoki, sprawując następnego dnia sądy, kazałem przyprowadzić tego człowieka. Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje. Nie znając się na tych rzeczach, zapytałem, czy nie zechciałby udać się do Jerozolimy i tam odpowiadać przed sądem w tych sprawach. Ponieważ Paweł zażądał, aby go zatrzymać do wyroku Cezara, kazałem go strzec, dopóki go nie odeślę do Najdostojniejszego” (Dz 25,13-21)
Opis Pięćdzisiątnicy pokazuje też że Kosciół dojrzał. Na czele wychodzi Piotr. Nikt inny ale właśnie On – pierwszy biskup i papież. NIE MARYJA. NIE JAN – UMIŁOWANY APOSTOŁ – ALE PIOTR! Piotr z JEDENASTOMA. KOLEGIUM KOŚCIOŁA – PRZEMAWIA.
Piotr napełniony Duchem Świętym przemawia – przemawia z wielką mocą i odwagą. Głosi orędzie Wielkanocne Kościoła – Paschę i Zmartwychwstanie Pana. Powołany do bucia pierwszym z pasterzy przez Pana..
Duch Święty działa w sercu otwartym na Miłość – w sercu wołajacym – TAK PANIE, TY WIESZ, ŻE CIĘ KOCHAM:
Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!” (J 21,15-19)