Tagi
Bóg, cierpliwość, codzienność, droga, Duch Święty, Jezus, Maryja, ofiara, oschłość, pielgrzymowanie, pokora, polecenie, posłuszeństwo, pustynia, świętosć, ubóstwo, uzdrowienie, wytrwalość, zeszpecenie, zmarnotrawienie, życie, łaska
Jezus oczyszcza tręowatego. Uzdrawia go z grzechu. Ale zaraz potem SUROWO mu przykazuje, by nie rozgłaszał tego. By świętował we wnętrzu swego serca. Nakazuje mu postąpić zgodnie z prawem i pokazać się kapłanowi, który może „w świetle prawa” orzec, że został uzdrowiony. I ma złożyć OFIARĘ NA ŚWIADECTWO przepisaną przez Mojżesza. Jezus daje mu polecenie, wymagajace okiełznania emocji i uczuć. Świadczyć przez ofiarę zapisaną w prawie. Wieść życie które będzie świadectwem.
Ewangelizacja trędowatego na włąsną rękę zniweczyła wiele łask! Jezus chciał przemieniać swerca a stał się celebrytą i nie mógł jawnie wejśc do maista – musiał się ukrywać przed ludźmi. Tak by można Go było odnaleźć sercem. Nie szukać jedynie cudotwórcy, sensacji, niezwykłych zjawisk…
Człowiek rozemocjonowany potrafi zeszpecić łąskę. Potrafi w swej nadgorliwości popsuć dar Boga!!!
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: „Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić”. A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: „Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”. Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. (Mk 1, 40-45)
Wszystko powinno być zatopione w KRZYŻU – pokorze, ubóswie i POSŁUSZEŃSTWIE wobec Boga.
Bóg obdarza darami, łaskami, a potem oczekuje posłuszeństwa, wytrwałosci i cierpliwości. Nieraz prowadzi dusze przez ciemną noc, przez pustynię, by je oświecić i oczyścić. Można pozostać w poszukiwaniu cudów, wymuszaniu łąsk od Boga i nie wejść do Jeruzalem! Droga Izraela przez pustynię jest obrazem naszego pielgrzymowania przez życie. Przez zatwardziałość swego serca umarli. Ostatni zobaczyli mury Jeruzalem ale nigdy do neigo nie weszli!!!
Bracia: Postępujcie, jak mówi Duch Święty: „Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak podczas buntu, w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mnie ojcowie wasi, wystawiając na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez lat czterdzieści. Rozgniewałem się przeto na to pokolenie i powiedziałem: Zawsze błądzą w sercu. Oni zaś nie poznali dróg moich, toteż przysiągłem w swym gniewie: Nie wejdą do mego odpoczynku”. Baczcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co zwie się „dziś”, aby ktoś z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną. (Hbr 3, 7-14)
W takim też tonie wypowiada się Św. Ludwik w kolejnym punkcie „Tajemnicy Maryi”:
Nabożeństwo to, wiernie praktykowane, przyniesie twej duszy wielkie i liczne korzyści. Jednakże największy dar, jakim cieszą się dusze, stanowi ustanowienie już tu, na ziemi, życia Maryi w twej duszy, tak dalece, że to już nie twoja dusza żyje, lecz żyje w niej Maryja. Dusza Maryi – można by rzec – stanie się twoją duszą. Jeżeli, dzięki niewypowiedzianej choć prawdziwej łasce, Matka Boża jest Królową w jakiejś duszy, to jakichże cudów Ona w niej nie sprawia?! Jako sprawczyni ogromnych cudów, szczególnie wewnętrznych, Maryja działa w ukryciu, nawet bez wiedzy duszy, która – świadoma owego działania – mogłaby zeszpecić piękno Jej dokonań.c(pkt 55. „Tajemnica Maryi” św. Ludwik)
Bóg działa cuda wówczas gdy wydaje się właśnie ze nic się nie dzieje. Na pustyni. Na pustkowiu kryża, gdzie tylko wisiał i nie mógł oddychać – ZBAWIŁ ŚWIAT. Błogosławiony jest Bóg i Pan, bo objawia tajemnice Królestwa ludziom prostego serca. Żyjacym i zanurzonym w codzienności, herosom ducha, których wspominamy 1 Listopada. Bezimmienych świętych. Prostytutkach, które wchodzą przez przorami klasztorów do Królestwa Boga. Tych, którzy w świadomości swej grzeszności, uniżeniu, pragnienu przebłagania za grzechy, starają się nie oprzeć się żadnemu powiewowi ducha.
Weź Mamo i przyjmij moje serce, duszę, ducha, moją wolę, wolność, pamięć i rozum. Weź moje talenty, relacje, pragnienia marzenia, umiejeności, małżeństwo, wszystko co mam i posiadam. Z ręko Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać przez Twoje ręce Mamo. Ty, która znasz Jego wolę rozporządzaj tym wszystkim, by przyczyniły się Chwały Boga i budowania Królestwa Boga na ziemi.
Pośredniczko, przynieś tylko Miłość i Łaskę a to w zupełności mi wystarczy.