Tagi
ból, cel, cierpienie, Golgota, Jezus, Król, ludzkość, Pan, Paruzja, pochód, Raj, sens, świat, upadek, wola
Wielki Post 2019
ZWYCIĘZKI POCHÓD KRÓLA?
Czy droga na Golgotę pod górę może być zwycięzkim pochodem Króla? Czy wspinanie się na szczyt góry gdzie ma się ponieść śmierć może oznaczać drogę ku zwycięztwu?
A jednak droga krzyżowa to skrót i streszczenie całej drogi Pana. Od Wcielenia aż po Wjazd do Jezrozolimy w Niedzielę Palmową.
Droga krzyżowa to też pewnien symbol i znak tego, co dzieje się w duszy każdego człowieka. Cierpienie to element ludzkiego życia, który można ściśle złączyć z drogą Pana na Golgotę. To MIsterium odbywa się nieustannie:
- w jednostkach – duszach ludzi
- we wspólnotach – międzyludzkich relacjach
- w całych narodach
- rasach ludzkich
- i wreszcie w całej ludzkości na ziemi
Czasem bardzo powoli stacja za stacją przez dziesiątki lat. Czasem wybucha i jest bardzo intensywną drogą krzyżową wojen, klęsk żywiołowych, strat, budowania godności….
Droga krzyżowa Pana to też pewnien klucz, który otwiera drzwi do zrozumienia tego, co dzieję się dziś na swiecie…! Są dziś ludzie, wielkie koncerny, rządzący państwami, którzy próbują tworzyć historię po swojemu. Próbują narucić bieg wydarzeń, tak jak próbowali to zrobić żołnierze rzymscy poganiajac Jezusa… A jednak choćby nie wiem jak usilnie próbowali i walczyli. Choćby nie wieadomo jak zakąłdli że wszystkim kierują, to nawet gdy sobie nie zdają z tego sprawy wypełniają Boży zamysł. Bóg jest większy od tego. On już wygrał ze złem i może soobie pozwolić na zwłokę z ponownym przyjściem. Gdy ludzie źle wybierają, to On powoli i cierpliwie wszystko koryguje.
Świat jest w drodze. Choćby nie wiadomo jak to negować, to jest w drodze. W drodze krzyża u szczytu której jest Golgota. Wywyższenie Syna człowieczego. Teraz już nie tak jak 2000 lat temu pod Jerozolimą. Teraz to wywyższenie będzie niezwykłe, gdy On ponownie przyjdzie w Paruzji.
Drogą – via dolorosa – jest też moja WIARA. OD tego co teraz. Tego co widzialne i namacalne, w to co jest nieuchwytne, nienamacalne, w świat duchowy. Wiara jest poręką dóbr przyszłych. Każe mi się przedzierać przez drogę krzyża by w końcu znaleźc się w Raju.
Cały świat dąży do Raju. Do świata bez chorób, bez wojen, w pełnym dobrobycie. Do raju, który sam sobie buduje i definiuje. Często trochę obok tego Raju, któy daje Bóg. Ale to dążenie, ta droga krzyża jest wpisana w jakiś niezwykły sposób w cała ludzkość! Każdy człowiek urodził się z grzechem pierworodnym, który jest pokłosiem niewierności w Raju. KAżdy urdził się też z jakimś wspomneienim Raju, schowanym gdzieś na głębinach duszy. Wspomnieniem RAju utraconego, którego nie da się zagłuszyć…
Raj, ogród jest utracony przez ludzi, poprzez nasz grzech.
I jak w Ogrodzie człowiek zgrzeszył, tak też w najuboższym i najbardziej mizernym ogrodzie pod Jerozolimą Chrystus przywraca nam łączność z Ojcem.
DROGA KRZYŻA – DROGA POWROTU DO RAJU
Droga Jezusa, droga krzyża to JEDYNA droga powrotu do Raju!!! Jedyna. Bo Jezus jest Drogą, PRawdą i Życiem. Kto Go naśladuje znajdzie życie.
„Nikt nie przychodzi do Ojca inczej jak tylko pzez” Jezusa! Tylko ta droga – tylko droga z Chrystusem ma sens i prowadzi do celu. Jeśli ludzie tworzą drogi prowadzące OD Chrystusa, prędzej czy później zachwieją się i upadną. A ich misterna praca rozleci się jak domek z kart. Tylko droga KU Chrystusowi, DO Chrystusa ma sens!
Na drodze Chrystusa jest wiele upadków, spotkań, uczuć, ale NIC NIE JEST PRZYPADKOWE! Każdy element tej drogi ma sens i miał tam być! Tak tż jest w moim życiu. Bóg daje mi spotkania, osoby, ukrzyżowane uczucia, upadki, by mnei rpowadzić ku celowi – ku szczytowi – ku Paruzji.
SŁOWO
Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. Uwolnił im tego, którego się domagali, a który za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę.
Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem.
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?»
Przyprowadzono też dwóch innych – złoczyńców, aby ich z Nim stracić.Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. (Łk 23, 24-34)
Tradycja uzupełnia te wydarzenia. Powstaje 14 STACJI.
DZWIGANIE KRZYŻA
Sam dzwigał krzyż – pokazał jak solidaryzuje się z wszystkimi, którzy cierpią w głębi serca. Którzy ronią łzy w samotnosci na osobności od świata. Niezrozumiani. Zmarginalizowani. Każdy człwiek przechodzi przez wiele upokorzeń. Przechodzi przez cierpienia swojego krzyża. Może przez nie przejść tylko SAM. Nikt za niego tego nie może zrobić. Każdy ma swój krzyż…
Każdy człowiek ma swoja drogę HAŃBY! Nosi w swym sercu, na swych barkach jakiś wielki ciężar. Utrudzenie – wstyd, ciężar, upokorzenia, kaźń…
W drodze krzyżowej Jezusa wybrzmiewaja zatem w niezwykły sposób Jego słowa:
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie». (Mt 11, 28-30)
Jarzmo to symbol niewoli, upokorzenia, zależności, ciężaru…
Jarzmo belki krzyża na ramionach Pana może być słodkie, jeśli złączę moje cierpienia, moje ciężary, moje upokorzenia z Jego drogą krzyża.
Droga krzyża to też droga ku przemianie – metamorfozie!
ON NAM DAJE SIEBIE – SWOJĄ MIŁOŚĆ
MY MU WZAMIAN DAJEMY NASZ CIĘŻAR, BY ON GO DZWIGAŁ
Przedziwna wymiana – totalnie nieekonomiczna – ale tylko Miłość jest zdolna na taki targ z każdym człwiekiem. Zapłcić czystą Miłością za ludzkie ciężary i upokorenia.
Tylko Miłosć, dla której jestem całym światem. Szalona Miłość Boga.
Gdy łączę moje cierpienia z Jego, to z czasem ten ciężar przestaje uwierać.
On go bierze i przemienia. Ciężar mojego życia nie zniknie. Ale stanie się inny, bo ja będę inny. W godności Króla. Na Jego wzór, będę niósł mój krzyż jak Król. Z godnością i podniesioną głową.
Gdy się miłuje to się nie pracuje, (św Augustyn)
…albo nawet gdy się pracuje to się tą pracę miłuje….
Jezu cichy i serca pokornego, daj mi swoje Jarzmo i Brzemię i pokaż jak je nieść. Przemień me serce, uczń je na wzór serca Twego.